Forum ŚWIATOWID Strona Główna ŚWIATOWID
czyli ... obserwator różnych stron życia
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

- Czym się różni mąż stanu od polityka?

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ŚWIATOWID Strona Główna -> A co tam Panie ... w polityce???
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Baltazar



Dołączył: 01 Sty 2011
Posty: 260
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Pomorze

PostWysłany: Czw 11:32, 03 Mar 2011    Temat postu: - Czym się różni mąż stanu od polityka?

Mąż stanu myśli o następnych pokoleniach, a polityk o następnych wyborach.
- A o czym myśli prezydent Bronisław Komorowski???
[link widoczny dla zalogowanych]


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Pro Rock



Dołączył: 04 Maj 2010
Posty: 278
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 10:25, 04 Mar 2011    Temat postu: * * * * * * * * * * *

Nie sadze by byla to wlasciwa definicja....

Samo myslenie nie wystarczy do tego,to pierwsze i najwazniejsze.

Kto jest politykiem??
ten pewnie co pisatuje pewne funkcje polityczne, zajmuje sie tym na codzien i zawodowo. Jest to definicja, w gruncie rzeczy nikomu do niczego oczywiscie poza marudzeniem nie jest potrzebna. jest to pojecie gabka, ktore jest w stanie wchlonac wszystkoc co wsiaka w gabke.

Kto jest mezem stanu??
Ten ktory zostanie nim uznany, moim zdaniem nie tylko przez swoich zwolennikow. Ja osobiscie nie jestem zwolennikiem zbytniego szafowania tym pojeciem. A to co widze to cos zupelnie odwrotnego. W ostatnim polwieczu w Polsce nie bylo zbyt wielu mezow stanu. Do mezow stanu albo majacych pewne argumenty aby sie do nich zaliczac nalezy chyba Edwarda Gierka. Ten ktos mial w sobie taka charyzme, ktora przyciagala nawet tych co nie calkiem byli z jego opcji, takich jak np ja. To ze mit tego "Meza Stanu" potem runal, nie ma znaczenia. Mezem stanu, bardziej za granicami jak w Polsce jest bez watpienia Lech Walesa.

gdyby sie ktos bardzo uparl to moglby jeszcze wymienic Kwasniewskiego i Cyrankiewicza, Jaruzelski, Kaczynscy czy Tusk nie spelniaja tych wymagan, Komorowski ma zadatki, ale tylko zadatki.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
w51
Administrator


Dołączył: 23 Maj 2007
Posty: 5491
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Gliwice

PostWysłany: Sob 21:59, 05 Mar 2011    Temat postu: Re: * * * * * * * * * * *

Pro Rock napisał:
......
gdyby sie ktos bardzo uparl to moglby jeszcze wymienic Kwasniewskiego i Cyrankiewicza, Jaruzelski, Kaczynscy czy Tusk nie spelniaja tych wymagan, Komorowski ma zadatki, ale tylko zadatki.

Doprawdy nie wiem na czym Pro Rock opiera swoje przekonanie, że Komorowski ma zadatki na ... męża stanu.
Przecież każde jego wystąpienie za przeproszeniem publiczne, to kompletna porażka zarówno jesli chodzi o zachowanie jak również o wypowiadane "myśli".
Dzisiaj dowiadujemy sie bowiem, ze własciwie nie wiadomo po co mamy pójśc do wyborów parlamentarnych, skoro niezależnie od woli wyborców zwycieskiego ugrupowania, to on dokona desygnowania nowego premiera wg swojego widzimisię.
Facet wzorem swojego poprzednika nagle poczuł się ważny jak przysłowiowe magii w zupie , zapominając, że w pierwszym kroku polegnie a drugim kroku powoływania rządu ma g... do powiedzenia albowiem o tym zadecyduje ... większość sejmowa.
Czyli cała para w gwizdek i Prezio znów se ... Bronka strzelił Very Happy
Dla przypomnienia, jego poprzednik wprawdzie z ... obrzydzeniem ale wykonał sumiennie ostateczny akt procesu wyborczego, wręczając bez zbednych fanaberii .... nominację Tuskowi.
A nawiazując do wyprawy smoleńskiej ... poprzednika i obecnie planowanej ... rzymskiej.
Krytykowano Kaczyńskiego za to, ze wziął na pokład samolotu ... zbyt dużą grupę "wycieczkowiczów", grupy komuchów nie wyłaczając.
Dzisiaj montowana jest kolejna, nie mniej liczna ale w której nie mieści się komuch ... Prezydent Jaruzelski.
Zachodzi zatem pytanie: który z nich w tej konkretnej sytuacji miał większe zadatki na miano męża stanu ?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Pro Rock



Dołączył: 04 Maj 2010
Posty: 278
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 6:01, 06 Mar 2011    Temat postu: Re: * * * * * * * * * * *

w51 napisał:
.....
Doprawdy nie wiem na czym Pro Rock opiera swoje przekonanie, że Komorowski ma zadatki na ... męża stanu.
.....
Dzisiaj dowiadujemy sie bowiem, ze własciwie nie wiadomo po co mamy pójśc do wyborów parlamentarnych, skoro niezależnie od woli wyborców zwycieskiego ugrupowania, to on dokona desygnowania nowego premiera wg swojego widzimisię.
.....
Dla przypomnienia, jego poprzednik wprawdzie z ... obrzydzeniem ale wykonał sumiennie ostateczny akt procesu wyborczego, wręczając bez zbednych fanaberii .... nominację Tuskowi.
A nawiazując do wyprawy smoleńskiej ... poprzednika i obecnie planowanej ... rzymskiej.
Krytykowano Kaczyńskiego za to, ze wziął na pokład samolotu ... zbyt dużą grupę "wycieczkowiczów", grupy komuchów nie wyłaczając.
Dzisiaj montowana jest kolejna, nie mniej liczna ale w której nie mieści się komuch ... Prezydent Jaruzelski.
Zachodzi zatem pytanie: który z nich w tej konkretnej sytuacji miał większe zadatki na miano męża stanu ?


Doprawdy nie wiesz....., nie tylko tego zreszta.

Desygnowanie Premiera to to co okresla sie powierzeniem misji utworzenia Rzadu. Oczywiscie Prezydent ma tu swoje mozliwosci. Taki desygnowany premier, nawet w najlepszych komnatach musi w ciagu 2 tygodni uzyskac tzw Votum Zaufania, inaczej przestaje byc desygnowanym Premierem. A potem taki desygnowany przez Sejm, jak uzyska Votum dostanie od prezydenta nominacje, mam nadzieje bez obrzydzenia jakiego narodowi okazal Kaczynski Lech.

Desygnacja na Premiera a wreczenie nominacji to dwie rozne sprawy. Po raz kolejny udowadniasz ze nie masz wiekszego pojecia o tymo czym piszesz...., jak w tej piosence...., zabil go czy tez nie zabil wazne to ze go oslabil.

Nawiazujac do sprawy rzymskiej czy smolenskiej...
Kaczynski Lechu zaprosil oczywiscie kilku przedstawicieli kazdej partii reprezentowanej w Sejmie czy Senacie. Ja mu stawiam zarzut ze nie zadbal oproporcje bo tych z opozycyjnego PiSu bylo mniej wiecej tyle ile cala wiekszosc parlamentarna plus reszta opozycji.

Nie zaproszenie do Rzymu Jaruzelskiego ma zasadniczo dwa uzasadnienia.
1) Obecnosc Jaruzelskigo jako zdeklarowanego ateisty na uroczystosciach o charakterze wybitnie religijnym jest rowniez moim zdaniem absolutnie zbedna.
2) Pan Prezydent Komorowski nie ma obowiazku kogokolwiek zapraszac, ma tylko takie prawo.

Oczywiscie mozna sie z tym nie zgadzac. Obiektywnie trzeba jednak powiedziec, nawet zarzucajac Panu Prezydentowi Komorowskiemu ze nie ma zadatkow na meza Stanu ze to porownanie jest absolutnie chybione. Z tego co wiem a wiem na pewno do Smolenska nie lecial zaden byly Prezydent ani Premier z wyjatkiem tego ostatniego Prezydenta na Emigracji (oczywiscie o konstytucyjnosci tego rzekomego urzedu mozna sie spierac).

Ja osobiscie jako dowod ze ktos niebyl mezem stanu a tylko prezydencikiem podal przyklad uroczystosci panstwowych z okazji 90 rocznicy uzyskania niepodleglosci. Tam prezydencik nie zaprosil wszystkich bylych Prezydentow choc byla to uroczystosc panstwowa a nie prywatna czy religijna.

Myslenie naprawde nie boli.

Oczywiscie ze Pan Prezydent Komorowski nie jest idealnym Prezydentem. Dotychczas w ciagu pierwszego polrocza Swojej kadencji popelnil ale mniej gaf jak prezydencik i to uzasadnia moja wiare w to ze ma zadatki na a nie stwierdzenie ze jest.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Pro Rock dnia Nie 6:06, 06 Mar 2011, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
w51
Administrator


Dołączył: 23 Maj 2007
Posty: 5491
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Gliwice

PostWysłany: Nie 10:03, 06 Mar 2011    Temat postu:

Jak widzę kolega ProRock nie omija żadnej okazji aby mi dokopać.
Ale w swoim zapale pomija a może nie rozumie, że użyte przezemnie wyrazy ... "bez zbędnych fanaberii" dotyczyły skrótowowo konstytucyjnego okresu i porządku działań od momentu ogłoszenia oficjalnych wyników wyborów do wręczenia nominacji czy jak kto woli .... właściwie aktu powołania.
A to co zaprezentował w tej materii obecny Prezio, zaliczam do owych fanaberii ... właśnie.
O ile nie do zwykłej głupoty Very Happy

PS
Wyjaśniam uprzejmie , że

Desygnacja ... (łacińskie designatio – wyznaczenie, mianowanie), wskazanie kandydata na określone stanowisko lub urząd przez uprawniony organ.

Nominacja... mianowanie, powołanie na stanowisko. [/b]

Czyli wszystko to co napisałem wcześniej było ok. tylko Pro Rock tego nie rozumie i dlatego się czepia


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Pro Rock



Dołączył: 04 Maj 2010
Posty: 278
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 12:12, 06 Mar 2011    Temat postu: * * * * * * * * * * * * *

Przeszanowny Kolego w51, w niczym nie zamierzalem Ci nigdy dokopac, jesli cos tak kiedykolwiek odebrales, to tylko dlatego ze niezbyt uwaznie czytasz moje wypowiedzi. Oczywiscie czasami mozna dopatrzyc sie w moich wypowiedziach cienia lekkiej wrodzonej mi zlosliwosci ale to tez wszystko, absolutnie wszystko.

Niezaleznie od tego co pisza o desygnacji i nominacji cytowane przez Ciebie zrodla, to osmielam sie zauwazyc ze siegasz do niewlasciwych zrodel.

Polecam lekture art. 154 ust 1 Konstytucji RP
[link widoczny dla zalogowanych]

Art. 154.
1. Prezydent Rzeczypospolitej desygnuje Prezesa Rady Ministrów, który proponuje skład Rady Ministrów. Prezydent Rzeczypospolitej powołuje Prezesa Rady Ministrów wraz z pozostałymi członkami Rady Ministrów w ciągu 14 dni od dnia pierwszego posiedzenia Sejmu lub przyjęcia dymisji poprzedniej Rady Ministrów i odbiera przysięgę od członków nowo powołanej Rady Ministrów.
2. ...
3. W razie niepowołania Rady Ministrów w trybie ust. 1 lub nieudzielenia jej wotum zaufania w trybie ust. 2 Sejm w ciągu 14 dni od upływu terminów określonych w ust. 1 lub ust. 2 wybiera Prezesa Rady Ministrów oraz proponowanych przez niego członków Rady Ministrów bezwzględną większością głosów w obecności co najmniej połowy ustawowej liczby posłów. Prezydent Rzeczypospolitej powołuje tak wybraną Radę Ministrów i odbiera przysięgę od jej członków.


I tez niezaleznie od tego czy sie to koledze podoba czy tez nie jest to konstytucyjnym uprawnieniem Prezydenta. Calkowicie zgadzam sie z kolega ze desygnowanie kandydata innego jak wskazanego przez wiekszosc sejmowa jest raczej glupota, choc moga byc przypadki ze wlasnie takie zachowanie bedzie wskazane. Tak moze byc w przypadku gdy wybory nie wylonia wiekszosci i sejm powola Rzad mniejszosciowy. Skoro Prezydent ma takie uprawnienia to moze z nich korzystac.

Porownywanie Fanaberii poprzedniego Prezydenta z ewentualnym skorzystaniem z konstytucyjnych uprawnien przez obecnego Prezydenta jest absolutnym nieporozumieniem.
Poprzedni Prezydent w przypadku powolywania Rzadu pana premiera Tuska dopuscil sie dwoch zasadniczo roznych uchybien.
1) Powolanie Premiera na zapleczu. Bylo to oczywistym zniewazeniem Wyborcow i Sejmu i swiadczy tylko i wylacznie o kulturze Prezydencika a raczej kompletnego jej braku ale niczym wiecej.
2) Ingerencje w zakresie doboru czlonkow Rady Ministrow przez Premiera a zwlaszcza objekcje w stosunku do Min. Sikorskiego. Dobor wlasciwych kandydatow na stanowiska ministerialne leza tylko w gestii Prezesa RM, Prezydent jest tylko wykonawca woli uprawnionych organow. Takie zachowanie Prezydenta to juz razace naruszenie Konstytucji RP, na strazy ktorej stoi Prezydent.

Absolutnie zgodze sie z kolega ze takie wypowiedzi sa raczej w dolnej sferze dopuszczalnych stanow a moze nawet nieco nizej. Ja naprawde nie jestem jakims tam zazartym zwolennikiem tego Prezydenta. Uwazam tylko ze to najlepszy na jakiego Polske w tej chwili stac.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
w51
Administrator


Dołączył: 23 Maj 2007
Posty: 5491
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Gliwice

PostWysłany: Nie 13:07, 06 Mar 2011    Temat postu: Re: - Czym się różni mąż stanu od polityka?

Pro Rock napisał:
Polecam lekture art. 154 ust 1 Konstytucji RP
[link widoczny dla zalogowanych]

Art. 154.
1. Prezydent Rzeczypospolitej desygnuje Prezesa Rady Ministrów, który proponuje skład Rady Ministrów. Prezydent Rzeczypospolitej powołuje Prezesa Rady Ministrów wraz z pozostałymi członkami Rady Ministrów w ciągu 14 dni od dnia pierwszego posiedzenia Sejmu lub przyjęcia dymisji poprzedniej Rady Ministrów i odbiera przysięgę od członków nowo powołanej Rady Ministrów.
2. ...
3. W razie niepowołania Rady Ministrów w trybie ust. 1 lub nieudzielenia jej wotum zaufania w trybie ust. 2 Sejm w ciągu 14 dni od upływu terminów określonych w ust. 1 lub ust. 2 wybiera Prezesa Rady Ministrów oraz proponowanych przez niego członków Rady Ministrów bezwzględną większością głosów w obecności co najmniej połowy ustawowej liczby posłów. Prezydent Rzeczypospolitej powołuje tak wybraną Radę Ministrów i odbiera przysięgę od jej członków.


I tez niezaleznie od tego czy sie to koledze podoba czy tez nie jest to konstytucyjnym uprawnieniem Prezydenta. Calkowicie zgadzam sie z kolega ze desygnowanie kandydata innego jak wskazanego przez wiekszosc sejmowa jest raczej glupota, choc moga byc przypadki ze wlasnie takie zachowanie bedzie wskazane. Tak moze byc w przypadku gdy wybory nie wylonia wiekszosci i sejm powola Rzad mniejszosciowy. Skoro Prezydent ma takie uprawnienia to moze z nich korzystac.

No i po co było jeść tę żabę skoro doszedł Kolega do tej samej /wytłuszczonej/ konstatacji? Very Happy
Rzad mniejszościowy /o ile by przeszedł/ to ... by była kolejna głupota albowiem w warunkach wyborów jesiennych ... pada jak wieprz przy ... budżecie, czyli byłoby to ordynarne granie na czas.
No chyba, ze o to Preziowi by szło.
Ale czy to służyłoby interesowi Narodu?
Chyba nie

PS
Dziękuję za polecenie lektury Konstytucji, aczkolwiek zupełnie niepotrzebnie. Very Happy
Nie napisałem niczego, co by ... urągało przytoczonym zapisom

A wracając do początku ....

Baltazar napisał:
Mąż stanu myśli o następnych pokoleniach, a polityk o następnych wyborach.

I słusznie napisał Anxious
Jednak ja ze swej strony dodam kolejne cechy jakimi są ... odwaga, konsekwencja i wzniesienie się ponad podziały.
Jednak w tym przypadku myślę o ... niekonsekwencji i braku tej trzeciej.
Bo jak potraktować zaproszenie Prezydenta Jaruzelskiego/zresztą słuszne/ na uroczystości zaprzysieżenia , posiedzenia Rady Bezpieczeństwa Narodowego aby po krytyce kilku prominentnych baławanów z własnych szeregów i wbrew przeważającej większości opinii publicznej wycofać się z zaproszenia do wspólnej podróży.
Tym bardziej, że JPII, nie dość, że przyjmował Jaruzela na prywatnych audiencjach to wystawił mu ... świadectwo moralności uważając go za patriotę.
I niech się nad tym obecny Prezio głeboko zastanowi.
O ile umie i o ile ma jaja, aby nie ulegać presji małych ... oszołomów Razz


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez w51 dnia Nie 13:11, 06 Mar 2011, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Baltazar



Dołączył: 01 Sty 2011
Posty: 260
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Pomorze

PostWysłany: Nie 15:46, 06 Mar 2011    Temat postu: Re: - Czym się różni mąż stanu od polityka?

w51 napisał:

O ile umie i o ile ma jaja, aby nie ulegać presji małych ... oszołomów Razz


Obawiam się że kontekście swojej kariery o Jaruzelskim myśli że to "armata w krzakach", jak był łaskaw niedawno o czymś zupełnie innym powiedzieć.
- A więc jeśli nawet w pierwszej chwili uczyni coś zgodnie ze swoim sumieniem i poczuciem honoru, to wystarczy jedno tupnięcie lub skrzywienie gęby byle osła, aby w te pędy zmienił decyzję i odciął się od własnych słów...


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Baltazar dnia Nie 22:32, 06 Mar 2011, w całości zmieniany 3 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Maat



Dołączył: 15 Sty 2011
Posty: 365
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 2:30, 07 Mar 2011    Temat postu: Re: * * * * * * * * * * *

w51 napisał:
Dzisiaj dowiadujemy sie bowiem, ze własciwie nie wiadomo po co mamy pójśc do wyborów parlamentarnych, skoro niezależnie od woli wyborców zwycieskiego ugrupowania, to on dokona desygnowania nowego premiera wg swojego widzimisię.

A jednak... Konstytucja RP. Tylko jeśli, to może... po całości, a nie wybiórczo, bo... tu znaczenie ma każdy zapis odnoszący się do przedmiotu dyskusji. Tak więc... istotne są dwa artykuły:
Cytat:
Art. 154.
1. Prezydent Rzeczypospolitej desygnuje Prezesa Rady Ministrów, który proponuje skład Rady Ministrów. Prezydent Rzeczypospolitej powołuje Prezesa Rady Ministrów wraz z pozostałymi członkami Rady Ministrów w ciągu 14 dni od dnia pierwszego posiedzenia Sejmu lub przyjęcia dymisji poprzedniej Rady Ministrów i odbiera przysięgę od członków nowo powołanej Rady Ministrów.
2. Prezes Rady Ministrów, w ciągu 14 dni od dnia powołania przez Prezydenta Rzeczypospolitej, przedstawia Sejmowi program działania Rady Ministrów z wnioskiem o udzielenie jej wotum zaufania. Wotum zaufania Sejm uchwala bezwzględną większością głosów w obecności co najmniej połowy ustawowej liczby posłów.
3. W razie niepowołania Rady Ministrów w trybie ust. 1 lub nieudzielenia jej wotum zaufania w trybie ust. 2 Sejm w ciągu 14 dni od upływu terminów określonych w ust. 1 lub ust. 2 wybiera Prezesa Rady Ministrów oraz proponowanych przez niego członków Rady Ministrów bezwzględną większością głosów w obecności co najmniej połowy ustawowej liczby posłów. Prezydent Rzeczypospolitej powołuje tak wybraną Radę Ministrów i odbiera przysięgę od jej członków.

Art. 155.
1. W razie niepowołania Rady Ministrów w trybie art. 154 ust. 3 Prezydent Rzeczypospolitej w ciągu 14 dni powołuje Prezesa Rady Ministrów i na jego wniosek pozostałych członków Rady Ministrów oraz odbiera od nich przysięgę. Sejm w ciągu 14 dni od dnia powołania Rady Ministrów przez Prezydenta Rzeczypospolitej udziela jej wotum zaufania większością głosów w obecności co najmniej połowy ustawowej liczby posłów.
2. W razie nieudzielenia Radzie Ministrów wotum zaufania w trybie określonym w ust. 1, Prezydent Rzeczypospolitej skraca kadencję Sejmu i zarządza wybory.
Konstytucja nie nakłada na prezydenta obowiązku desygnowania na premiera szefa zwycięskiej partii, ani w ogóle osoby z tej partii. I takie były też początki polskiej demokracji Very Happy. Przyjęło się ostatnio, że... dobrym obyczajem jest, aby to szef zwycięskiego ugrupowania był wskazywany na premiera. Moim zdaniem, rzeczywiście jest to dobry obyczaj, który należy utrzymać (nawet... gdyby... to J. Kaczyński miał te wybory wygrać razem z PiS-em). Bo... przecież następnym krokiem jest wotum zaufania udzielone (lub nie) przez Sejm. A ten... może takowego nie wyrazić, choćby... z powodu niedotrzymania (niepisanych) reguł gry przez prezydenta. Więc... moim zdaniem, dzisiejsza wypowiedź prezydenta nie ma większego znaczenia praktycznego dla tworzenia przyszłego rządu. Za to ma w tworzeniu wizerunku prezydenta, a ten... stara się jak może, by utrwalić marny swój wizerunek (o tym za chwilę). Wracając do sedna, czyli do tworzenia rządu: i tak, drugi, a dalej trzeci krok należą do Sejmu - w tym trzecim kroku to Sejm decyduje o składzie rządu, a prezydent tylko go... zatwierdza - przez powołanie w przedstawionym składzie.
A jeśli nie dojdzie do powołania rządu w żadnym z wariantów art. 154, to inicjatywa znów przechodzi w ręce prezydenta, z tym że... "kontrasygnetę" i tu daje Sejm. Jeśli jej brak... to czekają nas kolejne wybory.
Zatem, moim zdaniem, prezydent ma dość ograniczone możliwości działania. Bo... jeśli Sejm uprze się przy utrzymywaniu sytuacji patowej, to prezydent nic nie zwojuje, a jak będzie szedł wbrew woli większości sejmowej, to... też niewiele może. Jego dzisiejszą wypowiedź traktuję jako... kolejną z serii nieprzemyślanych, jako uprzedzanie faktów, zbędne zastrzeżenie na wypadek... itp. W sumie niczemu to nie służy, a tylko sieje ferment.
Jak i te wypowiedzi S. Nowaka na temat ewentualnego składu delegacji do Watykanu. Byłabym... skłonna uznać racje, że... W. Jaruzelski nie mieści się w jej składzie z uwagi na (mówiąc skrótowo) swój światopogląd. Tylko... Jan Paweł II nie czynił takich rozróżnień i chyba teraz też by nie czynił. Z W. Jaruzelskim spotykał się, więc... chyba nie miałby nic przeciwko jego udziałowi w uroczystościach. No i jest jeszcze jedno - W. Jaruzelski był świadkiem w procesie beatyfikacyjnym papieża.
Inna rzecz, że... przy takim rozgrywaniu sprawy zaproszenia, na miejscu W. Jaruzelskiego raczej nie skorzystałabym z niego, gdyby ono "po przemyśleniu" miało nastapić - ale... może właśnie o to chodzi?
I znów... górą jest W. Jaruzelski, który odnosi się do owego spornego zaproszenia:
Będę komentował tę wiadomość, gdy ktoś mnie oficjalnie o tym poinformuje.
Stan zdrowia i tak mi nie pozwala na podróże
- dodaje gen. Wojciech Jaruzelski w rozmowie z Wirtualną Polską.

Cytat:
Dzisiaj montowana jest kolejna, nie mniej liczna ale w której nie mieści się komuch ... Prezydent Jaruzelski.
Zachodzi zatem pytanie: który z nich w tej konkretnej sytuacji miał większe zadatki na miano męża stanu?
Taaak, my to jesteśmy nienauczalni... Najpierw, jeden prezydent na pokład jednego samolotu (bo na ich nadmiar nie cierpieliśmy i nie było to dla prezydenta tajemnicą) zaprosił dowódców wojsk wszelakich, a przy tym szefów znaczących instytucji w państwie i znaczących polityków... Teraz drugi montuje ekipę z byłych prezydentów, premierów i innych, nadal obecnych na arenie, polityków.
Co do męża stanu... moim zdaniem, takowych zadatków nie miał L. Kaczyński. Ale... i nie dostrzegam ich w B. Komorowskim. A szczerze mówiąc, myślałam... że na tle poprzednika nie będzie mu trudno zaprezentować się... dobrze.


Post został pochwalony 1 raz

Ostatnio zmieniony przez Maat dnia Pon 3:56, 07 Mar 2011, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Pro Rock



Dołączył: 04 Maj 2010
Posty: 278
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 3:49, 07 Mar 2011    Temat postu: Re: - Czym się różni mąż stanu od polityka?

w51 napisał:
......
No i po co było jeść tę żabę skoro doszedł Kolega do tej samej /wytłuszczonej/ konstatacji? Very Happy .....


Nie kolego, ja doszedlem do innego wniosku.
Cytat:
I tez niezaleznie od tego czy sie to koledze podoba czy tez nie jest to konstytucyjnym uprawnieniem Prezydenta.

Napisalem to zreszta wyraznie i tuz przed tym na co kolega zwrocil uwage.

Oczywiscie bezmyslne korzystanie przez Prezydenta ze swoich uprawnien, a takim byloby desygnowanie na premiera kogos kto nie ma szansy uzyskania wiekszosci sejmowej. Tu Prezydent ma pewna inicjatywe, czy ona bedzie celowa czy tez nie tego dzisiaj nie wiemy. A wiec jeszcze raz, prezydent ma tu pewne mozliwosci dzialania, czy one beda skuteczne czy tez nie to inna sprawa. Nie mozna wykluczyc ze taki desygnowany premier nie zdola uzyskac poparcia wiekszosci sejmowej. byc moze pokonane zostanapewne bariery, ktore dotychczas nie byly do pokonania.

Zupelnie inaczej oceniam np walke Prezydencika o miejsce w delegacji na szczyty Unijne. trybunal Konstytucyjny uznal ze Prezydent jesli uzna ze dla wykonywania swoich zadan uzna ze musi pojechac, posiedziec i nie moc nic z wlasnej woli czy inicjatywy powiedziec to moze, wolno mu, nawet jak jego rola ogranicza sie do tego by sobie cos zobaczyl a przy okazji , pomlaskal na oficjalnych bankietach.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Pro Rock



Dołączył: 04 Maj 2010
Posty: 278
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 4:28, 07 Mar 2011    Temat postu: Re: * * * * * * * * * * *

Maat napisał:
....Przyjęło się ostatnio, że... dobrym obyczajem jest, aby to szef zwycięskiego ugrupowania był wskazywany na premiera[/b]. Moim zdaniem, rzeczywiście jest to dobry obyczaj, który należy utrzymać (nawet... gdyby... to J. Kaczyński miał te wybory wygrać razem z PiS-em). ....


Droga Maat...., odrobinke nie tak, ale tylko naprawde odrobinke.

Z zasady desygnuje sie na Premiera osobe majaca za soba wiekszosc sejmowa. Nie szefa zwycieskiej partii, choc tak najczesciej bywa, ale osobe ktora ma za soba wiekszosc.

Zalozmy taka sytuacje. PiS wygrywa wybory. PO ale z SLD i PSLem maja wiecej i dogadaja sie co do utworzenia koalicji. I ta koalicja wcale niemusi uznac ze to Szef najwiekszej partii w tej koalicji ma zostac Premierem, tylko inna osoba, nawet spoza tych partii ma zostac Premierem.

Prezydent w tym wypadku moze wskazac osobe, ktora z pewnoscia zostanie Premierem, nawet wbrew woli Prezydenta a moze tez sobie robic co mu sie podoba.
Dalsze twoje wywody pokrywaja sie z moimi.

Druga sprawa ktora poruszasz to Delegacja na uroczystosc beatyfikacji Jana Pawla II.

Papiez jest nie tylko zwierzchnikiem Kosciola Katolickiego jest rowniez glowa Panstwa watykanskiego. Stad jego kontakty z Glowami Panstwa i Szefami Rzadow.

Jaruzelski wielokrotnie spotykal sie z Papiezem, nie przypominam sobie ale aby bral udzial w obrzadkach koscielnych, jakichkolwiek. Kwasniewski, ktory chyba tez jest ateista bral wielokrotnie udzial w mszach sw., nawet jako niekatolik.

Beatyfikacja to uroczystosc religijna a nie polityczno panstwowa. Jan Pawel II zostanie beatyfikowany nie za swoja dzialalnosc jako glowa Panstwa tylko za caloksztalt swej dzialalnosci, swej osobowosci.

Oczywiscie w beatyfikacji beda braly udzial delegacje wielu panstw, beda obecne glowy panstwa :krolowie i prezydenci, beda byle glowy Panstwa albo tylko ich przedstawiciele bo to przeciez jeden z nich bedzie beatyfikowany.

Ja osobiscie nie widze zadnego powodu aby Pan prezydent Komorowski mial jakikolwiek powod aby zapraszac jaruzela na ta uroczystosc. Szczerze mowiac nie widze tez zadnego powodu dla ktorego mialby tego nie robic. To suwerenna decyzja Panaprezydenta i nam wypada ja tylko przyjac do wiadomosci.

A za ostatnie zdanie nalezy Ci sie pochwala.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
w51
Administrator


Dołączył: 23 Maj 2007
Posty: 5491
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Gliwice

PostWysłany: Pon 16:41, 07 Mar 2011    Temat postu: Re: * * * * * * * * * * *

Maat napisał:
..... Więc... moim zdaniem, dzisiejsza wypowiedź prezydenta nie ma większego znaczenia praktycznego dla tworzenia przyszłego rządu. Za to ma w tworzeniu wizerunku prezydenta, a ten... stara się jak może, by utrwalić marny swój wizerunek (o tym za chwilę). .....

Zatem, moim zdaniem, prezydent ma dość ograniczone możliwości działania. Bo... jeśli Sejm uprze się przy utrzymywaniu sytuacji patowej, to prezydent nic nie zwojuje, a jak będzie szedł wbrew woli większości sejmowej, to... też niewiele może. Jego dzisiejszą wypowiedź traktuję jako... kolejną z serii nieprzemyślanych, jako uprzedzanie faktów, zbędne zastrzeżenie na wypadek... itp. W sumie niczemu to nie służy, a tylko sieje ferment.

Nie ma to jak typowo ... kobieca dbałość o szczegóły, dociekliwość, dokładność i wymowa Very Happy

Maat napisał:
.... Konstytucja nie nakłada na prezydenta obowiązku desygnowania na premiera szefa zwycięskiej partii, ani w ogóle osoby z tej partii....

Qrczę. Nie wiedziałem Cool


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Pro Rock



Dołączył: 04 Maj 2010
Posty: 278
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 20:33, 07 Mar 2011    Temat postu: Re: * * * * * * * * * * *

w51 napisał:
Maat napisał:
..... Więc... moim zdaniem, dzisiejsza wypowiedź prezydenta nie ma większego znaczenia praktycznego dla tworzenia przyszłego rządu. Za to ma w tworzeniu wizerunku prezydenta, a ten... stara się jak może, by utrwalić marny swój wizerunek (o tym za chwilę). .....

Zatem, moim zdaniem, prezydent ma dość ograniczone możliwości działania. Bo... jeśli Sejm uprze się przy utrzymywaniu sytuacji patowej, to prezydent nic nie zwojuje, a jak będzie szedł wbrew woli większości sejmowej, to... też niewiele może. Jego dzisiejszą wypowiedź traktuję jako... kolejną z serii nieprzemyślanych, jako uprzedzanie faktów, zbędne zastrzeżenie na wypadek... itp. W sumie niczemu to nie służy, a tylko sieje ferment.

Nie ma to jak typowo ... kobieca dbałość o szczegóły, dociekliwość, dokładność i wymowa Very Happy

Maat napisał:
.... Konstytucja nie nakłada na prezydenta obowiązku desygnowania na premiera szefa zwycięskiej partii, ani w ogóle osoby z tej partii....

Qrczę. Nie wiedziałem Cool

Jest znaczne wiecej tego co nie wiesz...., znacznie wiekszej wagi


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
w51
Administrator


Dołączył: 23 Maj 2007
Posty: 5491
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Gliwice

PostWysłany: Pon 21:28, 07 Mar 2011    Temat postu: Re: * * * * * * * * * * *

Pro Rock napisał:
Jest znaczne wiecej tego co nie wiesz...., znacznie wiekszej wagi

Wiem Very Happy
I dlatego ciągle się uczę jak w tym przypadku .... omijania .... omnibusów wszech nauk Razz


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez w51 dnia Pon 21:28, 07 Mar 2011, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Maat



Dołączył: 15 Sty 2011
Posty: 365
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 0:46, 08 Mar 2011    Temat postu: Re: * * * * * * * * * * *

Pro Rock napisał:
Maat napisał:
....Przyjęło się ostatnio, że... dobrym obyczajem jest, aby to szef zwycięskiego ugrupowania był wskazywany na premiera[/b]. Moim zdaniem, rzeczywiście jest to dobry obyczaj, który należy utrzymać (nawet... gdyby... to J. Kaczyński miał te wybory wygrać razem z PiS-em). ....
Droga Maat...., odrobinke nie tak, ale tylko naprawde odrobinke.

Z zasady desygnuje sie na Premiera osobe majaca za soba wiekszosc sejmowa. Nie szefa zwycieskiej partii, choc tak najczesciej bywa, ale osobe ktora ma za soba wiekszosc.

Zalozmy taka sytuacje. PiS wygrywa wybory. PO ale z SLD i PSLem maja wiecej i dogadaja sie co do utworzenia koalicji. I ta koalicja wcale nie musi uznac ze to Szef najwiekszej partii w tej koalicji ma zostac Premierem, tylko inna osoba, nawet spoza tych partii ma zostac Premierem
Jeśli pozwolisz, pozostanę przy swoim, czyli... że obyczaj desygnowania na premiera szefa zwycięskiej partii zaczął tworzyć się w ostatnich latach, a konkretnie od 2001 r. I więcej - że jest to zgodne z duchem ustawy zasadniczej, a tym jest miejsce i na... większość sejmową, ale... w stosownym czasie, miejscu i zakresie. Very Happy
[link widoczny dla zalogowanych]
Na 13 premierów (pomijam desygnację W. Pawlaka, który za 1. razem nie utworzył gabinetu) tylko 5 przewodziło swoim partiom.
Na pierwszych 8 - tylko W. Pawlak był szefem PSL, na ostatnich 5 - tylko 2 nie było szefami, przy czym M. Belka (awaryjnie) zastępował na stanowisku L. Millera (który nie dotrwał do końca kadencji), a K. Marcinkiewicz... hm, wiemy dlaczego to prezes PiS-u nie był pierwotnie desygnowany.
Większość sejmowa? Pro Rock, czy taka większość jest (byłaby czy nie), to... tak naprawdę możemy dowiedzieć się po desygnowaniu kogoś na premiera.
Mówi się, że... J. Kaczyński i PiS nie mają zdolności koalicyjnej, ale... diabli wiedzą - była już koalicja z Samoobroną i LPR, więc... może i teraz jakaś samobójcza partia by się zdarzyła. Jeśli prezydent nie dałby J. Kaczyńskiemu (przy jego wygranej) szansy utworzenia rządu, to... nie dowiedzielibyśmy się tego.
Nie przetrawiam J. Kaczyńskiego, nie chcę takiego premiera, nie chcę rządów PiS-u i powtórki z rozrywki, ale... to nie znaczy, że prezydent nie powinien, zgodnie z wolą wyborców, powierzyć mu misji tworzenia rządu. I tu masz miejsce na swoją większość sejmową (bezwzględną), bo Sejm udziela (lub nie) wotum zaufania - to art. 154 ust. 2 Konstytucji RP, który... pominąłeś w cytowaniu przepisów (a mówiłam... - tu każdy zapis ma... swoją wagę!).
Jak nie uda się stworzyć gabinetu lub nie uzyska on wotum zaufania, to wtedy Sejm ma swoje drugie wejście smoka - jak mówisz, zgodnie z posiadaną (bezwzględną) większością sejmową - wybiera prezesa RM i proponowanych przez niego ministrów. Tu masz to miejsce na dogadanie się np. PO, SLD, PSL. Ale... dlaczego prezydent miałby wyprzedzać zdarzenia?

Wcześniejsze rządy (te przed 2001 r.)? Chyba były tworzone niekoniecznie przy podniesionej kurtynie.
Ja wolę... "po bożemu", żeby później nie było gadania, że komuś odebrano szansę, którą dał wynik powszechnych wyborów. Że odebrał ją prezydent, wiadomo, prezydent jednej partii, pochodzący z układu... itd.
Cóż, kochani posłowie... też pochodzą z naszego wyboru. Uważam, że powinniśmy - prezydent powinien - dać szansę i im wykazania się... dojrzałością i odpowiedzialnością. Very Happy Naiwne? A, często tak, ale... może nie przy tworzeniu rządu?
I po coś te zapisy Konstytucji RP są. Moim zdaniem dobrze stało się, że taki zwyczaj zaczął się ucierać. Jestem przeciwna jego zaniechaniu.

PS
Za pochwałę dzięki Laughing - uwaga: mogę zacząć zadzierać nos tak.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Maat dnia Wto 1:01, 08 Mar 2011, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Pro Rock



Dołączył: 04 Maj 2010
Posty: 278
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 5:28, 08 Mar 2011    Temat postu: Maat, wyluzuj prosze

Jezeli przykladowo PiS uzyskalby 29,9 % glosow, a PO 29,8 % znaczy mniej jak PiS ale Po bylby w stanie wskazac koalicje, np z PSL i SLD, a PiS nie zalazlby zadnego potencjalnego nawet koalicjanta, To komu Prezydent ma powierzyc misje utworzenia Rzadu??

Moim zdaniem tylko i wylacznie temu co ma realna szanse uzyskania sejmowej aprobaty
Ostatnie 10 lat, to bedzie historia dopiero wtedy jak nas juz nie bedzie


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Maat



Dołączył: 15 Sty 2011
Posty: 365
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 23:40, 09 Mar 2011    Temat postu: Re: Maat, wyluzuj prosze

Pro Rock napisał:
Jezeli przykladowo PiS uzyskalby 29,9 % glosow, a PO 29,8 % znaczy mniej jak PiS ale Po bylby w stanie wskazac koalicje, np z PSL i SLD, a PiS nie zalazlby zadnego potencjalnego nawet koalicjanta, To komu Prezydent ma powierzyc misje utworzenia Rzadu??
Oj, ustwawiasz trudne scenariusze.
Już raz szukaliśmy - Sejm szukał - jednego decydującego o wyborze prezydenta głosu. Więc... wszystko jest możliwe, ale... albo przyjmujemy, że ktoś zwyciężył, albo nie i wtedy zdajemy się na dyskusję, czy zwycięstwo liczymy od 0,1%, czy od 1, 3, 5, 10%... Dla mnie, przypadek, jaki opisujesz, to manipulowanie wynikiem, by usunąć na bok niewygodną partię, która uzyskała najlepszy rezultat, a później... ten "zwycięski margines" będzie można dowolnie poszerzać lub zawężać - w zależności od potrzeb. Jestem przeciw. Niech partia (ta czy inna) sama wykaże czy ma zdolności koalicyjne, czy ich nie ma.
Cytat:
Ostatnie 10 lat, to bedzie historia dopiero wtedy jak nas juz nie bedzie.
Moim zdaniem, ostatnie 10 lat to... tworzenie obyczajów. I historii też.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Pro Rock



Dołączył: 04 Maj 2010
Posty: 278
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 16:26, 11 Mar 2011    Temat postu: * * * * * * * * * * * * *

A wiec roznimy sie dosc zasadniczo w rozumieniu demokracji parlamentarnej.

Dla mnie to wyborca jestm tu tym najwazniejszym, jego decyzje, jego wybor przesadza o tym jak bedzie rzadzone panstwo. od dosc paru lat obserwuje te praktyki w systemach nieco bardziej wyprobowanych jak w Polsce, co wcale nie znaczy ze te systemy maja jakas wyzszosc, nie to nie wyzszosc, to innosc i akceptacja pewnych regul.

Niektore partie idac do wyborow mowia od samego poczatku jednoznacznie i zdecydowanie z kim chca koalicji a z kim nie chca. Po wyborach zmiana takiego stanowiscka prowadzi czesto do upadku polityka. uwazam ze partie maja prawo okreslac z kim chca koalicji a z kim nie. jedni widza w tym korzysc dla siebie inni tego nie widza. Moim zdaniem to jest dobre rozwiazanie.

Jestem absolutnym przeciwnikiem fikcji. Jezeli zadeklaruje sie koalicja parti A, B i C, z ktorych kazda otrzymala mniej glosow jak partia D, ale z partia D nikt nie chce to po co taki teatrzyk, Przeciez i tak potem wyjdzie na to ze ludzie beda przekonani ze rzeciez ta sitwa i tak zrobi toco chce.

Partie po wyborach a przed pierwszym posiedzeniem sejmu maja pelne prawo dzielic tort wg swego uznania. My te resprty, Wy tamte a oni nic, albo cokolwiek. Dlatego tez moim zdaniem Prezydent ma obowiazek uszanowania woli wyborcow.

Tylko w przypadku gdy rokowania koalicyjne sa wyjatkowo oporne Prezydent ma prawo i mozliwosci aktywnego oddzialywania. Moze zasugerowac tu rozwiazanie wczesniej wcale nie takie oczywiste. Jezeli jednak glos nowo dobranej koalicji jest na tyle zdecydowany nie ma tu miejsca na zadne eksperymenty. taki desygnowany premier tez ma pewne kompetencje i moze cos tam zrobic. Dlatego tez rozwaga jest tu szczegolnie potrzebna.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ŚWIATOWID Strona Główna -> A co tam Panie ... w polityce??? Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin