ŚWIATOWID

Baltazar

Jak tylko pamięcią sięgam zwłaszcza po 1989 roku, żyjemy w kraju permanentnego reformowania wszystkiego co się tylko da, a nawet tych dziedzin które dotąd całkiem dobrze działały i żadnych poważniejszych zmian nie potrzebowały.
Cała zgroza jednak polega na tym że żadna reforma nigdy nie została doprowadzona do końca, bo już w połowie realizacji goniła ją inna lepsza, dzięki czemu działo się i dzieje coraz gorzej.
Po prostu każda kolejna ekipa rozpoczynająca rządzenie Polską mówi o reformach z takim przeświadczeniem jak gdyby niemówienie było świadectwem, że do władzy dorwali się bezideowi i bezinicjatywni amatorzy.
Dlaczego więc w takim razie Polska nie chce rosnąć w siłę, a ludziom nie żyje się dostatniej?
Ba! Wręcz odwrotnie!
Myślę że polskie społeczeństwo poddawane jak królik doświadczalny coraz to nowym reformatorskim eksperymentom jest coraz bardziej wygłupione, zdezorientowane i zmęczone.
Póki co wciąż jeszcze z rosnącą apatią obserwuje sejmowe przepychanki i pohukiwania, z których najwyraźniej wynika refren piosenki Wojciecha Młynarskiego:
"Co by tu jeszcze spieprzyć panowie,
co by tu jeszcze..."
Aż strach jednak pomyśleć co będzie gdy nie zostanie już nic do spieprzenia.
- Czyżby potop???

egoista99

A moze tak zacząć od początku..??? czyli dac normalnie popracowac tym ktyórym to jeszcze się chce i...( to skandaliczne !! to wyzysk proletariatu !! ) zwyczajnie opłaca...??

w51

w51

egoista99

Kazda praca powinna przynosić zysk...Maksymalny zysk...Jeden z moich amerykańskich szefów odpowiedział mi ze zwariowałem gdy mu mówiłem : duzy obrót mały zysk...On twierdził ze duzy obrót i MEGA ZYSK ,póki konkurencja nie podrobi produktu...pózniej trzeba znależc inny produkt ( a jeszcze leoiej miec go w szufladzie opatentowanego i wyjac gdy doniosa ze konkurencja juz kończy opracowanie swojego produktu ...to jest właśnie wyscig technologiczny )

Panesz

Byle cokolwiek robić, byle udawać, że się robi.
W Polsce nie było i nadal nie ma jakiejś partii, która miała program rozwojowy. Przecież wszystko, co jest w ich programach, to program zmian, poprawy jednych wskaźników i przy okazji spieprzenia drugich. Żadna partia nie ma programu długoletniego. Nawet przetrwanie pierwszych oznak kryzysu gospodarczego odbyło się na podstawach reszty PeeReLu. Że jeszcze jakieś podstawy starego systemu, czyli na odporności prymitywniejszych mechanizmów podstaw gospodarczych opartych na niezadłużeniu i niezależności krajowej przynajmniej od sąsiadów, bo nie wszystko jeszcze udało się, jak pisze Baltazar, spieprzyć!
Na niezależności gospodarczej bez pobierania kredytów. Jeszcze można było utrzymać bez przekraczania progów deficytu. Co zdarzyło się w Estonii, a zachód Estoni i tak przebaczył, bo Ruscy też tam łapę trzymają, a przy naszej antyruskości, to by nam nie pozwolili samym się wyzwolić, a przejęli resztę co by u nas im się opłacało lub zniszczyli, abyśmy im rowijać się nie przeszkadzali, abyśmy nie byli dla nich konkurencją!

Jak gdzieś się zaoszczędzi, to wydaje na głupoty, jak Euro i budowy dróg, a ostatnio muzeów, jak gloryfikacji Powstania Warszawskiego mimo większych szkód, jakie ono wyrządziło. a teraz Muzeum Wojny Światowej i to w ... wydaniu nie światowym, ale polskiego meńczeństwa. Znów skargi na świat, że nami się nie zajmują. A świat się nami zajmuje, no bo jakże. Przecież po to wstąpiliśmy do uni, aby nas wydoili i doprowadzili do stanu Irlandii, Islandii, Grecji, a nawet Hiszpanii i Portugalii, chociaż one dostaną pomoc, to my dostaniemy? Płyną do nas pieniądze. A po co nam one? CHyba po to aby się u nich zadłużyć, stracić gospodarkę, nie inwestować, Nie mieć podstaw gospodarczych. Po to, aby dotacje unijne wykorzystać, trzeba mieć pewną własną pulę. A mamy? Mamy, ale z ich banków! I tu nas mają! Zachętę wykorzystamy, kraj stanie się piękny, oczyszczalnie staną, ale jak spłacimy zaciągnięte tym sposobem długi?
Chyba że przestojami, a dotacje będą skądś płynąć, Tylko skąd, kto je wtedy wyrobi? Przecież w Polsce już nie ma prawie żadnego podmiotu administracyjnego, który nie byłby zadłużony. Dwa czy trzy powiaty, dwie czy trzy gminy niezadłużone nie uratują Polski! Budżet idzie już po krawędzi. Prędzej przewiduję zapaść, jeżeli rząd już kroi wydatki jak tylko może, I po cichu i głośno. Rząd już kombinuje, jak w ukropie, aby progu deficytu nie przekroczyć. Świadczą o tym wycofywania się z zaplanowanych inwestycji.

A nie słyszałem, aby w ostatniej kampanii wyborczej, ktoś, jakiś kandydat przedstawił coś sensownego, co by postawiło wojjewództwo, powiat, miasto czy gminę na nogi. Jak znaleźć pieniądze, Kompletnie nic! Słyszałem jedynie na co wyda każde pieniądze, które się znajdą przypadkiem i będą do wydania. Gdzie mają być te miejsca pracy, gdzie i jak zwiększać zatrudnienia, likwidować u siebie bezrobocie nawet prawie 50-cioprocentowe, i nic! Rezygnacja z wydatków w administracji, ograniczania jej I tak dalej.

A nawet gdyby się znalazł na czele rządu facet, który potrafiłby rządzić krajem, to i tak byłby niewygodny dla innych zbawicieli. Stąd mi jest obojętne, czy rządzi nami Tusk, czy Kaczyński. Jednak wolę, aby jednak był mniejszym furiatem idiotą, patriotą nawet, aby symbole narodowe, i katastrofy nie zastępowały mu widoku budżetu, gospodarki, aby miał jakieś rozeznanie ekonomiczne. Skończyły się przestoje destrukcyjne za czasów ekonomistów związanych z SDRP i SLD, a idiotów z dążenia do Europy, jak byli to są. A im się jebią reformy z fermentem.

egoista99

O.K Panesz !! Wystąpmy z tej je..nej Europy !! Tylko napisz proszę co dalej..? Bo po mojemu Polska nieprzetrwa nawet dekady...
PS Chyba trzeba by było tez zwrócic te środki które ta jeb...na Europa przyznała nam gratis na rozwo infrastruktury...jakies 20mld Euro??

Panesz

OK. Egoisto.
1. Jeżeli dowiemy się, ile się przy tej okazji zadłużamy i u kogo.
2. Na ile to przejadamy, czyli nie odzyskamy, nie wyjdziemy z długów.

3. Kto zarobi na tych chodnikach i drogach, elewacjach i piękności naszych miast i miasteczek.
4. Czyje będą autostrady, ile na tym państwo zarobi, kto na autostradach zarabia? Stadiony.

5. Sprawy niewymierne, jak powódź. Tu potrzebny jest szacunek. Gdzie są sprawy podstaw gospodarki? Ile dajemy i jak na rozwój przemysłu. Gdzie jest strefa kompilacji państwowej z prywatną? Chyba że przez korupcję i rosnące podatki i obciążenia i zwolnienia dla inwestycji zagranicznych niszczących krajową.

6. Zastanawiam się nad modelem, cechą budżetu krajowego, zasady jego działania, układania. Ale najpierw zrobię to w innym miejscu w internecie ( w opracowaniu i podłączę), bo jak widać, nasz budżet nie miał i przy takich ekipach nastawionych na zadania, które są bardziej sprawiedliwsze iż sam budżet, zasada i budżet nie mają najmniejszych praw do istnienia.
Chociażby ta nowa ustawa oddana do TK o nakazowym ( właśnie nie budżetowym) zmniejszeniu zatrudnienia w administracji.

w51