Forum ŚWIATOWID Strona Główna ŚWIATOWID
czyli ... obserwator różnych stron życia
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

"Nowoczesna"

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ŚWIATOWID Strona Główna -> A co tam Panie ... w polityce???
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
w51
Administrator


Dołączył: 23 Maj 2007
Posty: 5491
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Gliwice

PostWysłany: Pią 21:08, 22 Sty 2016    Temat postu: "Nowoczesna"

Petru – model wydrukowany w 3D

[link widoczny dla zalogowanych]

Ktoś wpadł na pomysł, inny wskazał palcem oraz zorganizował co trzeba, ktoś następny, wysoko postawiony, pociągnął za sznurki i wydał polecenia, jeszcze ktoś inny opracował ramy projektu, a pewnie wszyscy razem zrzucili się do spółki, by projekt mógł zaistnieć w wersji 3D i przejść próby ruchowe.

Myślę, że tym sposobem, w efekcie zespołowej pracy pomysłodawców i specjalistów, pojawił się na polskiej scenie politycznej nowoczesny polityk o sztucznej inteligencji - kreowany przez media na szefa opozycji w Polsce.
Zastanawiałem się, czy taki zuchwały projekt ma szansę powodzenia w dłuższej perspektywie?

Sprawa jest dość poważna, bo zaangażowano niemałe pieniądze w promocję. Wykupiono u tzw. ekspertów przychylność w wygłaszanych ocenach i opiniach, a w sondażowniach stosowne badania. W największych mediach uruchomiono szeroko zakrojoną akcję marketingową i zorganizowano też społeczną akcję poparcia wprowadzając do projektu kompatybilny z nim KOD.

Mimo tak wielkiego rozmachu uważam, że projekt się nie powiedzie. Bo jestem przekonany, że Polacy w przeważającej większości już przejrzeli na oczy i nie dadzą się różnej maści kombinatorom kolejny raz zrobić w konia. Nawet, gdyby to miał być wiązany z tytułowym bohaterem „rubikoń”. Zresztą sam Ryszard Petru chyba w to nie wierzy, bo powtarza co rusz z właściwym automatom przekonaniem: - „NIE UDA SIĘ!”.
Myślę, że główną przyczyną fiaska tego projektu są przyczyny natury naukowej i technologicznej.

Otóż, jak wiemy, naukowcom nie udało się dotychczas opracować sztucznej inteligencji na takim poziomie, by mogła ona konkurować z umysłem zwyczajnego nawet człowieka. Znacznie mniej wydajne procesy myślowe, pozbawiona empatii analiza procesów społecznych, czy brak zaimplementowania modelowi poczucia wspólnoty - to braki o fundamentalnym znaczeniu. A ponieważ nie udało się polskiego środowiska społecznego w dostatecznym stopniu urobić – trudno liczyć, że wspomniany eksperyment zakończy się sukcesem. A mówiąc wprost, taki model polityka jest nieudany, bo zupełnie niewiarygodny.

Zdaje się, że wszystko poszło jak zwykle. Ktoś wziął kasę i spartolił robotę. A inteligencja zlecających tę fuchę, jest na takim poziomie, że nawet się nie zorientowali. Nie wiadomo nawet, czy mogą ten towar reklamować. A przecież niewielkim kosztem można było uzyskać o wiele lepszy efekt.
Poseł Petru po ostatnim spotkaniu z panią premier mówił m. in. tak (cytat za wpolityce.pl):
„Podniosłem kwestię tego, że brak zaangażowania rządu w ochronę granic zewnętrznych może doprowadzić do tego, że powstanie polsko-niemiecka granica wprowadzona po to, żeby uchodźcy przez Polskę nie przepływali. Mam pytanie do pani premier, co planuje zrobić, żeby nie powstała granica polsko-niemiecka. Co zrobi konkretnie, żeby nie powstała polsko-niemiecka granica.”

Przyznacie, że ta wypowiedź jest jakaś niezborna, tępawa i pozbawiona finezji, a niektóre z wyrażeń po prostu bez sensu. Kilkakrotne użycie frazy o możliwości „powstania granicy polsko-niemieckiej”, która istnieje przecież od wielu, wielu lat - wygląda na to, jakby translator mowy próbował znaleźć bardziej sensowne słowa, ale widać, że i z tym sobie nie poradził. Z „przepływaniem uchodźców przez Polskę” chyba też coś poszło nie tak. Nie wiem, ja w tym widzę poważny feler. Może trzeba by jakoś przytłumić generator emocji, bo nie da się przeoczyć faktu, że kiedy się wzbudza, to logika oraz inteligencja układu wyraźnie niedomaga.

Zdecydowanie też należało wybrać bardziej profesjonalną bazę danych, bo przyznacie, że znajdująca się w niej informacja, chociażby o święcie „sześciu króli” - nie najlepiej świadczy o jej twórcach.
Wprowadzone do projektu pozostałe modele skupione w grupie tzw. Nowoczesnej, są jeszcze słabszej jakości, zwłaszcza pod kątem możliwości logicznego myślenia i rozumienia przyjmowanych z zewnętrznego świata informacji. Choć trzeba przyznać, że w przypadku modeli żeńskich zadbano o przyjemniejszy dla oka desing. Jednak, jako całość – wszystko to się rozjeżdża i myślę, że może być przekonujące jedynie dla osób o zaniżonym poziomie świadomości politycznej.

I nie wiem, czy dla twórców tego projektu może być wytłumaczeniem fakt, że poprzedni wytwór, oznaczony symbolem „PO”, zdegradował się szybciej niż przewidywano i po prostu zabrakło czasu. W każdym razie, jak by na to nie patrzeć - jeśli ktoś myśli o zawładnięciu Polską i Polakami, to musi włożyć w to umysł oraz serce i dużo, dużo bardziej się postarać.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
w51
Administrator


Dołączył: 23 Maj 2007
Posty: 5491
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Gliwice

PostWysłany: Wto 19:16, 03 Sty 2017    Temat postu:

http://wpolityce.pl/polityka/321941-petru-i-cielecka-sa-murowanymi-kandydatami-do-nagrody-nobla-za-2017-rok-i-to-we-wszystkich-kategoriach

Ostro zaczął się rok 2017 pod względem innowacyjności i odkryć. Rywalizacja wzniosła się na wyżyny i to już od pierwszych minut nowego roku. Błyskawicznie zmienia się więc wizerunek Polski jako kraju mało innowacyjnego. I, co ciekawe, to nie wicepremierzy Mateusz Morawiecki i Jarosław Gowin odpowiadają za ten skok innowacyjności, lecz skromni przedstawiciele opozycji. Jest szansa, że to właśnie oni rozsławią imię Polski na całym świecie. Wybitnym wynalazkiem jest np. wymyślony przez Ryszarda Petru ekspresowy sposób kompromitowania tego, co nienowoczesne i niepostępowe. Ale można to rozszerzyć na kompromitowanie czegokolwiek. Uderza przede wszystkim prostota tego genialnego wynalazku. Wystarczy wsiąść z klubową koleżanką do samolotu na w miarę uczęszczanej trasie (tym razem do Portugalii), zająć miejsca obok siebie i pokazać swoje naturalne, sympatyczne oblicze, np. maślane oczy czy tak typowe w polskich partiach zauroczenie. I już nic więcej nie trzeba robić. Całą robotę wykonają bowiem przypadkowi ludzie i tzw. media społecznościowe.
Ryszard Petru był wyraźnie znudzony protestami, dyżurami, kolejnymi manifestacjami i deklaracjami. Ale przecież nie mógł otwarcie powiedzieć, że ma tego dość, że to wszystko jest głupie i bezsensowne. A pomysł lotu do Portugalii w miłym towarzystwie załatwił wszystko. Ryszard Petru pokazał, że protestując można sobie wyskoczyć w dowolne miejsce na świecie, uroczo spędzić czas, zadzierzgnąć przyjazne relacje i kompletnie zneutralizować negatywne strony rujnującego nerwy tradycyjnego protestu. Tylko głupcy urządzają polityczne manifestacje w siermiężnej formie. Ludzie nowocześni potrafią pogodzić przyjemne z pożytecznym, osobiste ze wspólnotowym, uczucia z obowiązkami. Nie trzeba robić strajku okupacyjnego, urządzać głodówek, cierpieć i się poświęcać. Wszystko może być lekkie łatwe i przyjemne. Nie jest prawdą, że Ryszard Petru zakpił ze swoich klubowych koleżanek i kolegów, że zakpił z okupujących salę sejmową parlamentarzystów PO. Nic podobnego. On tylko pokazał, że w 2017 r. stare formy należy wyrzucić do śmietnika i protestować ponowocześnie, postmodernistycznie, a nawet postpost. Protest będący czystą przyjemnością to ideał, a nudziarstwo i siermiężność to lamus. Gest Ryszarda Petru jest w tym względzie przełomem kopernikańskim. Nie są tym natomiast półśrodki w postaci mizantropijnego zawodzenia Joanny Muchy czy twórczości filmowej Agnieszki Pomaskiej i Sławomira Nitrasa.
Obecnie liczy się precyzja i idea: godzinny dyżur na proteście w Sejmie i potem dwie-trzy doby relaksu w ciepłych krajach, w uroczym towarzystwie. A przecież idea protestu na tym nie cierpi, bo będąc w tych ciepłych krajach ma się ją w sercu. A to o wiele ważniejsze niż fizyczne tkwienie w sejmowej sali. Owszem Ryszard Petru coś ośmiesza, ale to wyłącznie stare formy, nieprzystające do współczesności. I w tym sensie Petru jest wybitnym innowatorem. Nic dziwnego, że nie jest przez wielu rozumiany – jak liczni wynalazcy i rewolucjoniści przed nim. Nie jest rozumiany przez wsteczników. I przez zwykłych zazdrośników, którzy nie mogą mu wybaczyć lekkiego i genialnego połączenia przyjemnego z pożytecznym. Bezmyślnie siedzieć w Sejmie potrafią wyłącznie ludzie małego formatu, nie tknięci geniuszem pomysłowości i innowacyjności. Ryszard Petru pokazał, że można inaczej i wskazał drogę przyszłym protestom. Jeśli będą one tak miłe, sympatyczne i twórcze jak ten zainaugurowany przez Ryszarda Petru i Joannę Schmidt, można będzie liczyć na setki tysięcy, a nawet na miliony uczestników.

Zupełnie inną drogą, choć też niezwykle innowacyjną, podążyła aktorka Magdalena Cielecka. Wyznała ona: „Pamiętam, jak raz wracałam wieczorem tramwajem po manifestacji z przypiętym znaczkiem KOD. I siedział tam facet, czułam że mnie rozpoznał. I on jakimiś dźwiękami, onomatopejami zwierzęcymi, próbował dać mi do zrozumienia, że mu śmierdzę. Poczułam się jak - przepraszam za porównanie - żydowskie dziecko w tramwaju w czasie okupacji”. Geniusz tych słów jest tak wielki, że warto je rozłożyć na czynniki pierwsze. Geniusz ten polega przede wszystkim na tym, że nie czeka się na czyny, lecz wszystko wyczuwa się wcześniej i wtedy można zapobiegać – jak w głośnym filmie Stevena Spielberga „Raport mniejszości”. Magdalena Cielecka wyrobiła w sobie, zapewne dzięki mistrzowskiemu treningowi, umiejętność czytania nie odbieranych przez ludzkie ucho dźwięków, wyczuwania u ludzi „zwierzęcych onomatopei” i idei ledwie rodzących się w mózgach innych. Oni nie muszą nic zrobić, a tacy jak Magdalena Cielecka już ich prewencyjnie demaskują. Jakaż to oszczędność, optymalizacja i dalekowzroczność. Dzięki takim „radarom” jak pani artystka Cielecka można wrogów demokracji i wolności wcześnie wykryć i nie odczuwając żadnych skutków ich zbrodniczych planów – zneutralizować, czyli np. zapuszkować. Nie tylko nikomu nie zaszkodzą, ale nie muszą też potem kłamać, bo wszystko jest od razu udowodnione w błysku geniuszu takich ludzi jak pani artystka Cielecka. Zdemaskowanych nie warto nawet potem przesłuchiwać, bo tylko by kręcili. Tym bardziej że zostali przyłapani in flagranti, gdy zbrodnicze plany dopiero kiełkowały w ich głowach i przedzierały się na zewnątrz w postaci „zwierzęcych onomatopei”.
Po mistrzowskim, prewencyjnym wykryciu zbrodniczych zamiarów następuje druga genialna aktywność – historyczna projekcja. Nie wystarczy wykryć robaczywych myśli, przejawiających się m.in. w „zwierzęcych onomatopejach”, trzeba także umieć je uniwersalnie wykorzystać. Magdalena Cielecka genialnie rzutowała te myśli na los żydowskiego dziecka w czasie okupacji. I w ten sposób każdego, u którego tacy jak ona coś wykryją, można od razu wykorzystać do zdemaskowania całej klasy złych ludzi. Artystka Cielecka wykrywa złe intencje, dokonuje historycznej projekcji na dowolne dramatyczne czy zbrodnicze wydarzenie z przeszłości i nie zostawia najmniejszych szans przeciśnięcia się przez to sito jakimkolwiek potencjalnym złoczyńcom. Któż bowiem nie chciałby zapobiec takim wydarzeniom jak żydowskie getta bądź Srebrenica. Malkontenci będą oczywiście marudzić, że artystka Cielecka może się mylić w swoich projekcjach i rzucać podejrzenia na niewinnych. Cóż jednak znaczą jakieś niewinne jednostki, gdy chodzi o zapobieżenie zbrodniom na wielką skalę? A poza tym liczy się genialna metoda zapobiegania złu na masową skalę, nawet jeśli na małą skalę jakieś zło się dzieje.
Naprawdę nie przypuszczałem, jakie pokłady geniuszu mogą drzemać w takich ludziach jak Magdalena Cielecka i Ryszard Petru. Wydawali się tacy zwykli, momentami nawet jacyś tacy niezborni intelektualnie, ale okazało się, że to wszystko pozory. To pokazuje, jaki potencjał tkwi w ludziach. I oczywiście nie jest żadnym przypadkiem, że chodzi o aktorkę bardzo zaangażowaną w KOD oraz polityka opozycji. To po tej stronie znajduje się bowiem ogromny potencjał innowacyjności. Jeśli po upływie zaledwie dwóch dób nowego roku mamy pomysły tak wielkie i genialne jak te pani Cieleckiej i pana Petru, można się spodziewać, że opozycja w 2017 r. zasadniczo zmieni świat i Polskę. Z wypiekami na twarzy będę więc obserwował innych, na razie niepozornych i utajonych geniuszy na miarę pani Cieleckiej i pana Petru. A oni, jako pionierzy, są murowanymi kandydatami do Nagrody Nobla za 2017 rok i to we wszystkich możliwych kategoriach.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez w51 dnia Wto 19:17, 03 Sty 2017, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ŚWIATOWID Strona Główna -> A co tam Panie ... w polityce??? Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin