Forum ŚWIATOWID Strona Główna ŚWIATOWID
czyli ... obserwator różnych stron życia
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

PO ...wstrzymać PełO
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ŚWIATOWID Strona Główna -> A co tam Panie ... w polityce???
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Halina



Dołączył: 29 Maj 2011
Posty: 271
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Gdynia

PostWysłany: Pon 19:20, 11 Lip 2011    Temat postu:

Jacek Karnowski dla Sopotu zrobił bardzo wiele dobrego pod jego rządami miasto wspaniale rozkwitło .
Skoro winy mu nie udowodniono to pozew jak najbardziej zasadny ,tylko szkoda , że to my podatnicy będziemy musieli zapłacic za wybryki szefa CBA M.Kamińskiego który będzie startował w wyborach z list Pisu .


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
w51
Administrator


Dołączył: 23 Maj 2007
Posty: 5491
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Gliwice

PostWysłany: Pon 21:44, 11 Lip 2011    Temat postu:

Halina napisał:
Jacek Karnowski dla Sopotu zrobił bardzo wiele dobrego pod jego rządami miasto wspaniale rozkwitło .
Skoro winy mu nie udowodniono to pozew jak najbardziej zasadny ,tylko szkoda , że to my podatnicy będziemy musieli zapłacic za wybryki szefa CBA M.Kamińskiego który będzie startował w wyborach z list Pisu .


No cóż, racje miała Hanna Segal, która już dawno napisała:

“Grupy wybierają lidera zgodnie ze swoją orientacją. Te, które pozostają pod wpływem mechanizmów psychotycznych, mają skłonność do wybierania bądź tolerowania takich liderów, którzy reprezentują ich patologię. Jednak grupy te nie tylko wybierają niestabilnych przywódców, ale także na nich oddziałują. Narzucają im omnipotencję, a potem popychają ku megalomanii. Między zaburzoną grupą a zaburzonym liderem dochodzi do niebezpiecznej interakcji, w której obie strony wzajemnie wzmacniają swą patologię”

Ja bym może nie użył słowa ... patologia lecz "filozofia"
I chyba nie zmieniłoby to .... zasadniczego sensu przesłania ....


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez w51 dnia Pon 21:45, 11 Lip 2011, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Halina



Dołączył: 29 Maj 2011
Posty: 271
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Gdynia

PostWysłany: Pon 21:58, 11 Lip 2011    Temat postu:

w51 napisał:


Ja bym może nie użył słowa ... patologia lecz "filozofia"
I chyba nie zmieniłoby to .... zasadniczego sensu przesłania ....


oj ,oj chyba lepiej byc filozofem niż patologią ,to jednak zasadnicza różnica

A czyż ten psychologiczny bełkot nie pasuje do każdego ugrupowania do SLD też co nie ????


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
w51
Administrator


Dołączył: 23 Maj 2007
Posty: 5491
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Gliwice

PostWysłany: Pon 22:08, 11 Lip 2011    Temat postu:

Halina napisał:
A czyż ten psychologiczny bełkot nie pasuje do każdego ugrupowania do SLD też co nie ????

Otóż nie, albowiem SLD wywaliło na ... zbitą mordę swoich prawdziwych i domniemanych aferzystów a nadto jako jedyna partia dokonał bodajże w 2004 r. weryfikacji swoich członków.
Czujesz róznicę ... Halinko ????


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Halina



Dołączył: 29 Maj 2011
Posty: 271
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Gdynia

PostWysłany: Pon 22:15, 11 Lip 2011    Temat postu:

Otóż nie czuję różnicy ,skoro L.Miller ma startowac z list SLD w Gdyni to mogę czuc tylko niesmak ,a nie wspomnę już o J.Oleksym
A aferzystów ci u nich dostatek jak w każdej partii .


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
w51
Administrator


Dołączył: 23 Maj 2007
Posty: 5491
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Gliwice

PostWysłany: Pon 22:22, 11 Lip 2011    Temat postu:

Tiaaaaaaaaaaaa
Rolling Eyes
Pewnikiem jako człowiek morza, czytałaś "Znaczy Kapitan" ..., który był komendantem "Daru Pomorza, który jest przycumowany do Skweru Kościuszki
Tam była taka fraza ...."Chryste, znaczy ....cierpliwości"


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Halina



Dołączył: 29 Maj 2011
Posty: 271
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Gdynia

PostWysłany: Wto 14:36, 12 Lip 2011    Temat postu:

Tak czytałam ,to zbiór morskich historii przeplatanych świetnym humorem polecam ,zawsze można do tego wracac.

A co do cierpliwości to dużo jej trzeba miec jak się zobaczy na listach SLD w pomorskim byłą baronową M.Ostrowską .
I tak dla przypomnienia tzw.afera paliwowa ,pijana posłanka w sejmie
Czyż była niewinną ofiarą prokuratury ????

Mam sentyment do lewicy ale tej z Kwaśniewskim ,Cimoszewiczem ,Szmajdzińskim .Natomiast lewicy Napieralskiego mówię nie .
Lewica na scenie politycznej jest niezbędna dla równowagi i jednym z jej zadań to dbac o osłony socjalne ,a tu co słyszymy że ważniejsze są związki partnerskie ,parady .
Ale czy to jest to czego oczekują wyborcy lewicowi i ci spoglądający lekko w lewo ,moim zdaniem nie . d'oh!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
w51
Administrator


Dołączył: 23 Maj 2007
Posty: 5491
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Gliwice

PostWysłany: Wto 18:12, 12 Lip 2011    Temat postu:

Halina napisał:
A co do cierpliwości to dużo jej trzeba miec jak się zobaczy na listach SLD w pomorskim byłą baronową M.Ostrowską .
I tak dla przypomnienia tzw.afera paliwowa ,pijana posłanka w sejmie
Czyż była niewinną ofiarą prokuratury ????

Odnosnie afery paliwowej .... wspomniany Mamert Stankiewicz powiedział ...
"Znaczy pan/pani nie wiedział/a, ale ... powiedział/a " kupa smiechu

a odpowiedź na pytanie odnosnie prokuratury w tej sprawie, znajdziesz Halinko poniżej

[link widoczny dla zalogowanych]

a wypić i pośpiewać po robocie, można moim zdaniem, nawet w Sejmie. Pardon, w hotelu sejmowym. Polityka to stresujące zajęcie.
Co do Napieralskiego ... za dużo oglądasz TVN 24 a tym samym ulegasz jej ... patologii. Very Happy
Europa finansowo drży w posadach bo ... okazuje się, ze do kolejnych krajów prowadzących ... kreatywną ksiegowość dołączyły Włochy.
My pod rządami PełO ... mkniemy tą samą drogą.I dlatego należy ... POwstrzymać PełO.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Halina



Dołączył: 29 Maj 2011
Posty: 271
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Gdynia

PostWysłany: Wto 19:00, 12 Lip 2011    Temat postu:

No proszę jak to ładnie można przejśc od afery paliwowej do pijaństwa w sejmie usprawiedliwic je i jeszcze za wszystko obciążyc patologiczny TVN24.
Think
A co do prokuratury to zgoda każdy powinien odpowiadac za swoje decyzje ,ale dlaczego to PO jest temu winne .

Natomiast pijaństwa nawet po pracy osoby publicznej jeszcze na dodatek kobiety nic nie usprawiedliwia .Bycie posłem powinno do czegoś zobowiązywac no i jest coś takiego jak kultura i dobre obyczaje których powinno się przestrzegac .


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
w51
Administrator


Dołączył: 23 Maj 2007
Posty: 5491
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Gliwice

PostWysłany: Wto 19:57, 12 Lip 2011    Temat postu:

Halina napisał:
No proszę jak to ładnie można przejśc od afery paliwowej do pijaństwa w sejmie usprawiedliwic je i jeszcze za wszystko obciążyc patologiczny TVN24.
Think
Natomiast pijaństwa nawet po pracy osoby publicznej jeszcze na dodatek kobiety nic nie usprawiedliwia .Bycie posłem powinno do czegoś zobowiązywac no i jest coś takiego jak kultura i dobre obyczaje których powinno się przestrzegac .

A bo to ja ... wyciagnąłem wątek afery paliwowej i "pijaństwa" ? d'oh!
Ja tylko się do tych watków za przeproszeniem .... ustosunkowałem Razz
Co zaś do TVN i innych massmediów, to nie zdziwiłbym się gdyby w przyszłości okazało się, ze stosował te same "instrumenty" co zamknieta przedwczoraj bulwarówka brytyjska, która jak sie okazuje ma za pazurami .... uwalenie Browna.
I niczego nie usprawiedliwiam.
Staram się jedynie zrozumieć, albowiem ... "errare humanum est ....
czego nie odmawiam i kobietom albowiem mamy ...równouprawnienie. tak
Co nie?? Razz

Ale zbaczamy z tematu a trzeba ... POwstrzymać PełO

W ciągu blisko pięciu lat rządów Hanny Gronkiewicz-Waltz w warszawskim ratuszu przybyło ponad 1,8 tys. urzędników, a drugie tyle w warszawskich szpitalach i ZOZ-ach - czytamy w "Życiu Warszawy".

Gdy w 2006 r. po raz pierwszy obejmowała ona prezydenturę stolicy, w urzędzie miasta było zatrudnionych 5,7 tys. pracowników: 3,4 tys. w ratuszu i 2,3 tys. w urzędach dzielnic. Dziś Warszawą rządzi ponad 7,5-tysięczna rzesza samorządowców, nie licząc wybieralnych zarządów dzielnic i samego prezydenta. Utrzymanie stołecznej administracji będzie kosztować w tym roku 857 mln zł, czyli niecałe 10 proc. budżetu. W tym ok. 50 mln zł pójdzie na gwarantowane premie dla urzędników.

Nie tylko w ratuszu nie widać kryzysu gospodarczego i zwolnień. W Zarządzie Transportu Miejskiego w ciągu ostatnich dwóch lat liczba pracowników zwiększyła się o 25 proc. - z 500 do 650 etatów. Aż o 2 tys. wzrósł stan etatów w warszawskiej służbie zdrowia. W 2009 r. w szpitalach i ZOZ-ach podległych samorządowi pracowało 10 tys. osób. Dziś pracuje 12 tys.

Więcej... [link widoczny dla zalogowanych]

Tanie Państwo i kto o tym ... marzył, pardon jak widać powyżej ... bajdurzył ????


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
w51
Administrator


Dołączył: 23 Maj 2007
Posty: 5491
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Gliwice

PostWysłany: Śro 16:32, 13 Lip 2011    Temat postu:

24 tys. zł stypendium dla działacza PO. Pomógł kolega

Działacz PO dostał wysokie stypendium za rzekomo innowacyjny doktorat, choć pisał o deficycie budżetowym od czasów PRL. Aby przyznać mu pieniądze dwóch dyrektorów marszałka związanych z Platformą przegłosowało profesora.

Prawdopodobnie w środę Paweł Markiewicz zostanie dyrektorem kancelarii prezydenta Krzysztof Żuka. Tak rozstrzygnie się trwający od początku roku konkurs na to stanowisko.

Długo był zawieszony, bo "Gazeta" ujawniła, że spółce Pawła Markiewicza i innego działacza PO przyznano prawie pół miliona złotych unijnej dotacji. Zaakceptowali ją partyjni koledzy obu wspólników. Gdy zaczęliśmy drążyć sprawę, firma zrezygnowała z pieniędzy.

Mimo oskarżeń o kolesiostwo, prezydent Krzysztof Żuk uznał, że należy dokończyć konkurs. Jedynym kandydatem z mocnym poparciem Platformy jest właśnie Markiewicz.

Przyjrzeliśmy się innym dokonaniom nowego dyrektora w ratuszu. Znaleźliśmy go na liście osób wyróżnionych prestiżowymi stypendiami marszałka województwa. Dostać je mogli doktoranci, których badania przyczynią się do "wzmocnienia konkurencyjności i rozwoju gospodarczego Lubelszczyzny".

Preferowano młodych naukowców z takich dziedzin jak: innowacyjne technologie, nowoczesne rolnictwo i przetwórstwo rolne, wykorzystanie energii ze źródeł odnawialnych, turystyka w województwie oraz usługi wysokospecjalistyczne. Na liście 48 stypendystów roi się więc od inżynierów, badaczy genów, chemików pracujących nad postępem w medycynie czy rozwiązaniem problemów przemysłu.

Wyjątkiem jest Markiewicz . Przez siedem miesięcy dostał ponad 24 tysiące złotych. Temat pracy: „Prawno-finansowe aspekty ograniczenia deficytu budżetowego w Polsce w latach 1980 - 2008”.

Przewodniczącym komisji stypendialnej był Mariusz Majkutewicz, były już dyrektor w urzędzie marszałkowskim. W rozmowie z "Gazetą" zasłaniał się niepamięcią. Nie wykluczył, że to on oceniał pracę Markiewicza. Nawet jeśli tak było, to nic złego, bo łączy ich zwykła znajomość, jakich ma setki. Doktorat zaś może przydać się do planowania przyszłości.

Z Markiewiczem są jednak nie tylko dobrymi kolegami. Na początku ub. roku ściśle współpracowali w Platformie, do której należą.
Sprawdziliśmy jak wyglądała ocena doktoratu Pawła Markiewicza. Zasadą było, że każdą pracę losowało, a później punktowało dwóch członków komisji. Tworzyli ją również uznani naukowcy z lubelskich uczelni.

Szczęśliwy traf chciał, że rozprawę Markiewicza wylosował jego kolega Majkutewicz oraz prof. Stanisław Baran z Uniwersytetu Przyrodniczego.

Majkutewicz dał pracy znajomego 37 na 40 możliwych punktów.
Prof. Baran był surowszy - przyznał doktoratowi Markiewicza 17 punktów.

Różnica zdań była tak duża, że poproszono o opinię jeszcze jednego członka komisji. Bogdan Kawałko, dyrektor w urzędzie marszałkowskim, blisko związany z Platformą (partia wstawiła go na listy do Parlamentu Europejskiego) ocenił pracę na 28 punktów. Dzięki temu Markiewicz dostał stypendium.
Kawałko: - Nie pamiętam. Do nazwisk nie przywiązywałem wagi.

W komisji stypendialnej zasiadała również prof. Ewa Bojar, dziekan Wydziału Zarządzania Politechniki Lubelskiej. Jako fachowca zapytaliśmy ją o temat o doktoratu Markiewicza.

- Można stwierdzić, że to praca raczej makroekonomiczna niż regionalna. Nie byłaby moim faworytem - mówi prof. Bojar.

Dariusz Jodłowski, szef Związku Pracodawców Lewiatan w komisji reprezentował przedsiębiorców. Doktoratu Markiewicza sobie nie przypomina. - Część prac osobiście oceniałem jako wybitnie niekorespondujące z głównymi kryteriami: innowacyjnością oraz wykorzystaniem badań w biznesie. Tymczasem chodzi o transparentność w wydawaniu publicznych pieniędzy - podkreśla. - Na wniosek Lewiatana udoskonalono regulamin tegorocznej edycji stypendiów. W pierwszej kolejności przyznajemy je tym doktorantom, którzy znaleźli przedsiębiorców skłonnych wykorzystać wyniki ich badań - dodaje.

Paweł Markiewicz napisał nam w e-mailu: - Badałem między innymi wpływ deficytu budżetowego na sytuację społeczno-gospodarczą. W sposób bezpośredni w mojej pracy odnoszę się do sytuacji finansowej województwa. Innowacyjność wiąże się z wprowadzeniem reform i ulepszeń, nowych rozwiązań. Analizuję i rekomenduję rozwiązania za pomocą których można kształtować budżet państwa i samorządu terytorialnego w kontekście poprawy sytuacji gospodarczej. Nie interesowałem się kto oceniał moją pracę w komisji stypendialnej.

[link widoczny dla zalogowanych]

Kolejny przykład jak rozmijają się deklaracje premiera o ... praworządnym Państwie.

I dlatego należy ... POwstrzymać PełO !!!!


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez w51 dnia Śro 16:34, 13 Lip 2011, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
w51
Administrator


Dołączył: 23 Maj 2007
Posty: 5491
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Gliwice

PostWysłany: Pią 19:39, 15 Lip 2011    Temat postu:

Jak wiadomo sondaże stanowią bardzo poważny czynnik kształtujący preferencje elektoratu niekoniecznie zwiazane z wyborem merytorycznym. Think d'oh!
Z ostatnich bulwersujących mnie osobiście badań/sondaży CBOS wynika, że .... PełO i osobiście nasz naczelny .... cudotwórca biją rekordy popularności....

Ale sięgając do podstawowych wiadomości o CBOSie sprawa wysokich notowań PełO wydaje się jasna.
Bo cóż my czytamy w Wikipedii
[link widoczny dla zalogowanych]

"...........Obecnie formalnie jest fundacją, nad którą nadzór sprawuje Prezes Rady Ministrów !!!!!

Zaś w ustawie o fundacji - Centrum Badania Opinii Społecznej

[link widoczny dla zalogowanych]

Art. 8. stanowi
1. W skład Rady wchodzą:
1) po jednym przedstawicielu Sejmu i Senatu, powoływanych odpowiednio
przez Prezydium Sejmu i Prezydium Senatu,
2) przedstawiciel Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej,
3) przedstawiciel Prezesa Rady Ministrów,
4) 7 przedstawicieli powołanych przez Prezesa Rady Ministrów spośród osób
przedstawionych przez rady naukowe placówek prowadzących działalność w zakresie socjologii, stosowanych nauk społecznych, studiów społecznych i studiów politycznych oraz ogólnopolskie stowarzyszenia naukowe zrzeszające socjologów.

natomiast

Art. 10. powiada :

1. CBOS otrzymuje z budżetu państwa dotacje na utrzymanie oraz realizację zadań w zakresie określonym w art. 4 ust. 2 pkt 1-4 oraz na finansowanie wydawnictw niekomercyjnych....

Jednym słowem pan płaci i wymaga lub jak kto woli ... pan każe, sługa musi...
Pamiętaj o tym drogi ...elektoracie kupa smiechu

I dlatego należy ..... POwstrzymać PełO !!!!!

PS Zmieniłem linka dostepu do ustawy


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez w51 dnia Pią 20:58, 15 Lip 2011, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Niezależny



Dołączył: 25 Gru 2010
Posty: 679
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 20:07, 15 Lip 2011    Temat postu:

Wojtku czasem wyprzedzasz nawet Płaszczaka CBOS jest umocowane tam gdzie jest i jak dotychczas żadnej partii to nie przeszkadzało ,może faktycznie trochę koloryzują rzecz w tym że COBS najbardziej sygnalizuje tendencje inne ośrodki też to wykazują dlaczego zatem inne partie nie wykazują wskaźników uzyskanych badaniach które preferują ich ferajnę? Jak pamiętam nawet za czasów Jarosława I CBOS wykazywała że będzie wielkie bum no i było.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Halina



Dołączył: 29 Maj 2011
Posty: 271
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Gdynia

PostWysłany: Sob 22:32, 16 Lip 2011    Temat postu:

w51 napisał:


Jednym słowem pan płaci i wymaga lub jak kto woli ... pan każe, sługa musi...
Pamiętaj o tym drogi ...elektoracie kupa smiechu


Ależ pamiętamy ,pamiętamy i wiemy nawet , że odnosi się to do każdej opcji politycznej .
A to tak na marginesie najnowszy sondaż zrobiony na potrzeby PO

Platforma i PiS mają tyle samo pewnych wyborców
Piątek, 15 lipca (10:50)
Jak wynika z sondażu zleconego przez Platformę Obywatelską, do którego dotarła "Polska", PO ma tylko 20 proc. tzw. pewnych wyborców. Jak się okazuje, w kwestii pewnych wyborców PiS wcale nie wypada gorzej.
Niestety wychodzi na to, że mogą liczyć na niewiele mniej, a momentami na tyle samo. A do tego trzeba brać poprawkę, że ich wyborcy to w praktyce wręcz wyznawcy" - powiedział gazecie jeden ze sztabowców PO.
Jak wynika z sondażu Platformy, to, jaki wynik wyborczy uda się uzyskać partii Donalda Tuska, w jeszcze większym stopniu, niż do tej pory się wydawało, zależy od frekwencji i mobilizacji tzw. miękkich zwolenników.
Jak pisze "Polska", zlecony przez PO sondaż pokazał, że wcale nie jest tak dobrze, jak w Platformie sądzono analizując badania przeprowadzane przez różne ośrodki.
W wywiadzie dla "Polski" wiceszef klubu PO Jarosław Gowin mówi, że najważniejszym zadaniem tej kampanii dla PO jest mobilizacja elektoratu, a zagrożeniem dla zwycięstwa - frekwencja.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
w51
Administrator


Dołączył: 23 Maj 2007
Posty: 5491
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Gliwice

PostWysłany: Nie 7:34, 17 Lip 2011    Temat postu:

Halina napisał:
w51 napisał:


Jednym słowem pan płaci i wymaga lub jak kto woli ... pan każe, sługa musi...
Pamiętaj o tym drogi ...elektoracie kupa smiechu

..... Ależ pamiętamy ,pamiętamy i wiemy nawet , że odnosi się to do każdej opcji politycznej

Pewnikiem tak, ale problem w tym, że wszystkie inne zapewne muszą słono .... bulić za swoje sondaże, a partia władzy korzysta z nich jak widać, za przysłowiowe ... bezdurno.
Uciekłaś mi do ... przodu Halinko tak ze swoją powyższą informacją Very Happy Anxious
Ale te dwadzieścia procent po obu stronach głównych przeciwników, pokrywa się z moją oceną układu sił.
Reszta to ... łaziki, którzy w zależności od tego, co kto im dorażnie obieca, czym lub kim przestraszy, odpowiednio ...zagłosuje
A w moim przekonaniu najważniejszy jest ... program, którego zarówno PO jak i PiS na tę chwilę ..... nie mają.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Niezależny



Dołączył: 25 Gru 2010
Posty: 679
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 7:53, 17 Lip 2011    Temat postu:

w51 napisał:

w moim przekonaniu najważniejszy jest ... program, którego zarówno PO jak i PiS na tę chwilę ..... nie mają.[/b]

Problem wyborców leży w tym że tak naprawdę to prawdziwego programu który porwałby naród nie ma żadna partia te przeterminowane a teraz reanimowane projekty się już zdezaktualizowały ,dzisiejsze obleśne Aby było Wam lepiej nie robią na mnie wrażenia czyli kolejny raz będziemy wybierać mniejsze zło .


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
w51
Administrator


Dołączył: 23 Maj 2007
Posty: 5491
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Gliwice

PostWysłany: Nie 10:23, 17 Lip 2011    Temat postu:

Niezależny napisał:
..... czyli kolejny raz będziemy wybierać mniejsze zło .


"Jedynym warunkiem triumfu zła jest .... bezczynność dobrych ludzi." napisał niejaki ... Burke Think
A przecież Ty .... dobry człowiek jesteś Razz
Co nie Łukasz ????


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Niezależny



Dołączył: 25 Gru 2010
Posty: 679
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 10:45, 17 Lip 2011    Temat postu:

w51 napisał:

"Jedynym warunkiem triumfu zła jest .... bezczynność dobrych ludzi." napisał niejaki ... Burke Think
A przecież Ty .... dobry człowiek jesteś Razz
Co nie Łukasz ????

bez wątpienia


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
w51
Administrator


Dołączył: 23 Maj 2007
Posty: 5491
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Gliwice

PostWysłany: Nie 12:17, 17 Lip 2011    Temat postu:

Niezależny napisał:
w51 napisał:

"Jedynym warunkiem triumfu zła jest .... bezczynność dobrych ludzi." napisał niejaki ... Burke Think
A przecież Ty .... dobry człowiek jesteś Razz
Co nie Łukasz ????

bez wątpienia

A więc posłuchaj/poczytaj ...dobry człowieku Razz

Wydawało się , że Prezio, ogłaszając przypuszczalny termin wyborów na 9 października POkazał swą niezależność od PełO
No i tutaj mamy kolejną ... ściemę/układ kolesi.
Otóż jak wieść gminna niesie, UE kwestionuje rzetelność zeznań ... Rostowskiego w kwestii stanu polskich finasów publicznych.Z drugiej strony, chodzi o terminy konstytucyjne prac zwiazanych z budźetem.
Otóż termin 9 października pozwala jeszcze Platformie ... rżnąć głupa czyli omamiać publiczność, jak to jest wspaniale pod jej rządami.
Po tym terminie jw. nastapi właściwa ocena sytuacji w jakiej się naprawdę znajdujemy w postaci projektu budżetu.
Jej wykładnikiem będzie .... strzyżenie baranów, w postaci wzrostu do 25% Vatu ze wszelkimi z tego faktu konsekwencjami o czym ... ćwierkają ...warszawskie wróbelki.

I dlatego należy POwstrzymać PełO Rolling Eyes


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
w51
Administrator


Dołączył: 23 Maj 2007
Posty: 5491
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Gliwice

PostWysłany: Pon 22:43, 18 Lip 2011    Temat postu:

Ponad 300 milionów złotych z Państwowego Funduszu Rehabilitacji Osób Niepełnosprawnych wyrzucono w błoto. Najwyższa Izba Kontroli sprawdziła, jak wydawane są pieniądze na aktywizację zawodową. Z raportu, do którego dotarł reporter TOK FM, wynika, że kosztowne programy praktycznie nie przynoszą efektów, a przy realizacji kosztownych projektów dochodzi do mnóstwa nieprawidłowości.

Chodzi o pięć ogromnych programów, które PFRON współfinansował w latach 2007-2010. Na ich realizację przeznaczył 300 milionów złotych - Programy rzeczywiście były realizowane - mówi Paweł Biedziak z NIK- u, ale zaraz dodaje, że niewiele więcej dobrego można o nich powiedzieć. - Mamy wrażenie, że te programy to sztuka dla sztuki. Efektów w postaci większego zatrudnienia osób niepełnosprawnych nie przynoszą. Nie ma namacalnych dowodów, by poprawiały sytuację, a wręcz przeciwnie - mówi Biedziak.




[link widoczny dla zalogowanych]

I dlatego należy POwstrzymać PełO


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
w51
Administrator


Dołączył: 23 Maj 2007
Posty: 5491
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Gliwice

PostWysłany: Pon 18:49, 01 Sie 2011    Temat postu:

No proszę, nie tylko ja optuję aby POwstrzymać PełO a właściwie Donka, albowiem z kół podtrzymujących platformę Cool uchodzi taki oto niebywały dotąd syk :

Smolar: "Tusk nie jest mężem stanu. Brak odwagi, godności władzy"


- Premier w okresie po katastrofie niesłychanie wyrósł w moich oczach, ale już wtedy miałem poczucie, że on przemawia jedynie jako uczestnik żałoby narodowej. Natomiast nie występuje jako przywódca... - mówi w wywiadzie dla "Wprost" prezes Fundacji im. Stefana Batorego, prof. Aleksander Smolar.

Publicysta i politolog mówi w wywiadzie, jakim przywódcą jest Donald Tusk. Według Smolara szef rządu po katastrofie smoleńskiej wykazał się "wyczuciem, niezwykłym taktem w sytuacji, która była niesłychanie podminowana". - Słowa, które z jego ust padały - to wszystko wzbudzało we mnie wielką sympatię i często podziw - przyznaje.

"Nie rozmawia ze społeczeństwem"

Mimo tego podziwu, prezes Fundacji im. Stefana Batorego, ma też Tuskowi sporo do zarzucenia. - Już wtedy miałem poczucie, że on przemawiał tylko jako uczestnik żałoby narodowej. Natomiast nie występował jako przywódca, nie odpowiadał na destabilizujące słowa, często pełne nienawiści, które padały również ze strony najwyższych duchownych - analizuje. - Zabrakło takiej elementarnej odwagi, godności władzy - stwierdza.

Innym zarzutem Smolara pod adresem szefa Platformy jest to, że premier "nigdy nie zwraca się do obywateli". - Nie przemawia do narodu, on odpowiada na pytania dziennikarzy. Polityk powinien zwracać się też bezpośrednio, twarzą w twarz do społeczeństwa, żeby wyjaśnić sprawy podstawowe, nadać sens wydarzeniom i obranej polityce - wyjaśnia.

"Mąż stanu nie kieruje się sondażami"

Dalej publicysta wyjaśnia, dlaczego nigdy "nie przyszłoby mu nawet do głowy nazywanie Donalda Tuska mężem stanu".

Według Smolara tego określenia godni są bardzo nieliczni politycy, którzy swoje decyzje uzależniają tylko i wyłącznie od tego, co sami uważają za najważniejsze dla długofalowego interesu narodu. - Nie kieruje się krótkim okresem i nie kieruje się sondażami. Nawet wbrew społeczeństwu - uważa.

Smolar tłumaczy to jednak nie tylko słabością Tuska jako przywódcy, ale i kondycją współczesnej kultury, która uprzywilejowuje sondaże, PR-owców i sprawia, że prawdziwi mężowie stanu są coraz rzadszym gatunkiem wśród polityków.
"Smoleńsk pomógł Platformie"

Mimo to politolog nie uważa, aby pozycja premiera była zagrożona. Przede wszystkim dlatego, że na jego korzyść działa polityka Prawa i Sprawiedliwości. - Smoleńsk jako pewnego rodzaju mit, wokół którego formuje się Polska pisowska, raczej pomaga Donaldowi Tuskowi i Platformie. Dla większości społeczeństwa ten język agresji, nienawiści, to zwrócenie ku przeszłości, jest nie do przyjęcia - tłumaczy Smolar i dodaje: - przez Smoleńsk Jarosław Kaczyński okazał się postacią anachroniczną i negatywną polskiej polityki.

[link widoczny dla zalogowanych]

W artykule zwracam uwagę na niebywałe dotąd w GW ... "wilcze oczy Donalda Tuska"
Niekiedy ... kompletne idiotki mają chwile olśnienia

No właśnie, pozycja Tuska nie jest zagrożona albowiem jedyne co ma do zaoferowania społeczeństwu to ... czcza gadanina o tym jak PiS jest zły, a Kaczyński ... obrzydliwy.
Tylko dlaczego to społeczeństwo nie wymaga od premiera zwczajnie ... więcej ? Rolling Eyes
I dlatego należy POwstrzymać PełO tak


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
w51
Administrator


Dołączył: 23 Maj 2007
Posty: 5491
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Gliwice

PostWysłany: Pon 19:48, 22 Sie 2011    Temat postu:

Pitera sprawdzi marszałka Protasa i budowę w Lidzbarku

W hotelu Krasicki w Lidzbarku Warmińskim, na którego budowę Urząd Marszałkowski dał prawie 15 mln zł, gabinety kosmetyczne prowadzi żona marszałka. Sprawę bada Julia Pitera, zajmująca się w kancelarii premiera nieprawidłowościami w instytucjach publicznych

Uroczyste otwarcie luksusowego hotelu Krasicki zbudowanego w Przedzamczu zamku biskupów warmińskich odbyło się 21 maja. Inwestycja kosztowała niemal 58 mln zł. Prawie 15 mln zł z tej kwoty właściciel - spółka związana ze znanym lokalnym przedsiębiorcą Andrzejem Dowgiałło - dostał z funduszy europejskich dzielonych przez zarząd województwa. Na czele zarządu stoi marszałek województwa Jacek Protas, który równocześnie jest szefem Platformy Obywatelskiej w regionie. W obiekcie goście mają do dyspozycji nie tylko wygodne pokoje, sale konferencyjne czy basen, ale również spa. Hotel w Lidzbarku znalazł się na pierwszym miejscu inwestycji w regionie, którymi PO chwali się w broszurze pt. "Polska w budowie", przygotowanej z myślą o kampanii wyborczej na Warmii i Mazurach.



Eleonora Protas, żona marszałka, swoją działalność prowadzi w części kosmetycznej hotelu. Jacek Protas nie uważa, żeby ta sytuacja była niezręczna. - Nie widzę tutaj żadnego konfliktu interesów - tłumaczy. - Moja żona wynajmuje powierzchnię w tym obiekcie. Prowadzi działalność gospodarczą od bodajże 25 lat, współpracuje z różnymi hotelami, także w Lidzbarku Warmińskim. Ma umowę, dzierżawi i płaci czynsz.

Andrzej Dowgiałło opowiada, jak wyglądały początki współpracy z żoną marszałka. - To my zaprosiliśmy panią Eleonorę, żeby wsparła naszą koncepcję, bo jest fachowcem - mówi. - Współpraca odbywa się w niewielkim zakresie, bo zajmuje tylko dwa gabinety z czternastu.

Gdy zadzwoniliśmy pierwszy raz do recepcji spa i pytaliśmy o żonę marszałka, pracownicy przedstawili ją jako generalnego menedżera kosmetyczek. Z nią samą nie udało się nam porozmawiać. Za każdym razem słyszeliśmy, że jest nieobecna. - Pani Eleonora ma kilka gabinetów, dlatego nie wiadomo, kiedy będzie - przy kolejnej próbie poinformowała pracowniczka w recepcji ośrodka.

Zdaniem Dowgiałły, faktu, iż hotel dostał dotację z Urzędu Marszałkowskiego, nie należy wiązać z tym, że Eleonora Protas prowadzi w nim swoją działalność. - Nie widzę w tym nic niewłaściwego, bo to nie sam marszałek dzieli pieniądze, ale zespół, którego jest jednym z członków - przekonuje. - Poza tym obiektów, które skorzystały z dofinansowania, jest w regionie 33, a dotacja to tylko 25 proc. olbrzymiej inwestycji.

I dodaje, że nie należy popadać w zbytnią paranoję.

Grażyna Kopińska, dyrektor programu przeciw korupcji Fundacji Batorego przyznaje, że sprawa nie jest jednoznaczna. - Gdyby się okazało, że żona marszałka ewidentnie korzysta na tym wynajęciu, zyskuje klientów, których prowadząc działalność [poza Krasickim - red.] nigdy by nie miała, to wtedy można by stawiać pytanie, czy nie jest to próba odwdzięczenia się za wyświadczenie przysługi - mówi.

Od jednego z parlamentarzystów z kierownictwa PO usłyszeliśmy, że sprawa lidzbarska nie jest wygodna w kampanii wyborczej.

Olsztyńska posłanka Platformy Lidia Staroń mówi: - Jeśli informacje są prawdziwe, to możemy mieć do czynienia co najmniej z konfliktem interesów.

Posłanka Katarzyna Lipiec-Matusik, przewodnicząca Krajowego Sądu Koleżeńskiego w PO, przekonuje, że w tej, tak samo jak w innych podobnych sprawach, członkowie Platformy muszą się kierować swoim sumieniem. - Myślę, że każdy, kto jest osobą publiczną, waży takie rzeczy według własnego uznania - wyjaśnia.

Julia Pitera, pełnomocnik premiera zajmująca się nieprawidłowościami w instytucjach publicznych, przyznała w rozmowie, że zna lidzbarską sprawę i ją sprawdza. - Zamierzam wyjaśnić ją do końca - mówi. - Należy zapytać, czy to tylko konflikt interesów, czy może jednak mamy do czynienia z czymś głębszym.

Przy okazji zajmuje się też drugim wątkiem tej sprawy, który zna ze skarg. Oceni, czy marszałek nie przymykał oka na kontrowersje związane z przebudową Przedzamcza. Opisywaliśmy je wielokrotnie na łamach "Gazety". Przypomnijmy, że niektórym pomysłom inwestora - budowie wejścia do zaplecza kuchennego od strony fosy, przebiciu wyjścia ewakuacyjnego przez przyczółek mostu zamkowego czy budowie parkingu w fosie na terenie należącym do Muzeum Warmii i Mazur - sprzeciwiał się podległy Protasowi Janusz Cygański, dyrektor muzeum. Cygański został potem odwołany ze stanowiska przez marszałka. Po protestach decyzja została cofnięta.

KOMENTARZ

Co wypada, a co nie

Cała ta historia przypomina mi pierwsze lata XXI wieku, gdy Olsztynem rządziło SLD. Przekonanie wielu z polityków tej partii, że będą rządzić miastem w nieskończoność, pozwalało im podejmować decyzje bez słuchania jakiekolwiek krytyki, grając przeciwnikom na nosie i z uśmiechem na twarzy, z wręcz demonstrowanym przez niektórych radnych cynizmem, przegłosowywać w radzie miasta wszelkie uchwały wbrew opozycji, a przy okazji korzystać z przywilejów, jakie daje władza. W "Gazecie" wypominaliśmy wielokrotnie ówczesnym lewicowym notablom, że choć nie wszystko jest zakazane, jednak nie wszystko wypada. Niektórych - dobrze znanych wtedy polityków - krytykowaliśmy za to, że dzięki pełnionym przez nich funkcjom ich żony dostają dodatkowe etaty, albo zarabiają więcej od koleżanek pełniących równorzędne funkcje. Minęły lata, zmieniła się władza, nie zmieniły się pokusy.

Współpraca przedsiębiorcy i żony marszałka z PO niesie daleko idące konsekwencje. Wszystko co Urząd Marszałkowski zrobił dla tej inwestycji w Lidzbarku Warmińskim budzi teraz wątpliwości, czy wynikało to tylko z troski o odbudowę zabytkowej części kompleksu zamkowego w rodzinnym mieście marszałka i uruchomienie jednego z najlepszych hoteli w regionie, czy było jednak transakcją łączoną.

Słowa, by nie popadać w zbytnią paranoję - jak mówi przedsiębiorca - nie powinny być mottem, którym powinien kierować się jakikolwiek polityk. Ideałem jest, by politycy - a ta sprawa pokazuje, że także ich bliscy - reprezentowali standardy najwyższe z możliwych, a ich decyzje nie zostawiały marginesu na żadne domysły i spekulacje. Tego wymaga elementarna przyzwoitość należna wyborcom, którzy zaufali politykom i dlatego ich wybrali. Platforma Obywatelska nauczona doświadczeniem afery hazardowej powinna unikać sytuacji, które nawet jeśli z prawnego punktu widzenia nie są przewinieniem, jednak zostawiają niesmak. Nie może liczyć tylko na to, że ze strachu przed rządami PiS-u dwuznaczne sytuacje ujdą jej na sucho. Szef PO w regionie widocznie tego nie rozumie.

W tej G.... ej Wybiórczej, za przekręty PełO, jest winny jak zawsze SLD.
Zachodzi jednak pytanie : dlaczego taka aferę wyjaśnia Pitera a nie CBA.
Ale to pytanie głupiego.
Co nie?
Ale mimo wszystko jak widać ..... należy POwstrzymać PełO


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
w51
Administrator


Dołączył: 23 Maj 2007
Posty: 5491
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Gliwice

PostWysłany: Pią 21:24, 02 Wrz 2011    Temat postu:

Kolejny przykład ... POdłości, obłudy czy wręcz ... bezczelności

Darmowa obwodnica Wrocławia to tylko nieporozumienie

Obwodnica Wrocławia będzie bezpłatna - tak jeszcze w sobotę obiecywał Donald Tusk. Właśnie ukazał się projekt rozporządzenia w tej sprawie. Z dokumentu wynika jednak, że z opłat zwolnione będą tylko auta osobowe. Politycy PO tłumaczą, że premier od początku tylko te miał na myśli.


W minioną sobotę sytuację uspokoił premier Tusk. - Chciałbym przeciąć wszelkie spekulacje na ten temat. Autostradowa Obwodnica Wrocławia nie będzie traktowana jak autostrada i będzie bezpłatna - oświadczył. Zapowiedział też, że Ministerstwo Infrastruktury lada dzień przygotuje w tej kwestii rozporządzenie. - Traktuję tę sprawę jako załatwioną - dodał.


Więcej... [link widoczny dla zalogowanych]

Komentuje Wojciech Szymański: Bezpłatna znaczy bezpłatna

Przed tygodniem we Wrocławiu premier Donald Tusk, zanim ktokolwiek zdążył zadać mu pytanie, z całą stanowczością oświadczył, że AOW będzie bezpłatna i on swoim oświadczeniem przerywa wszelkie spekulacje, a lada moment ukaże się odpowiednie rozporządzenie. Za tę deklarację otrzymał gromkie brawa. Informacja poszła w Polskę. Ale w projekcie rozporządzenia stoi, że AOW jest bezpłatna dla samochodów osobowych. Ciężarówki muszą uiszczać viaTOLL, który od 1 lipca jest obowiązkowo ściągany na nowych drogach i obwodnicach w kraju. A to właśnie o bezpłatny przejazd dla ciężarówek bił się Wrocław, bojąc się, że kierowcy tirów wybiorą darmową jazdę przez miasto.

Premier powinien być precyzyjny, bo we Wrocławiu kategoryczne stwierdzenie "bezpłatna" znaczy, że także - jeśli nie przede wszystkim - bezpłatna dla ciężarówek.

A ja jeszcze doprecyzuję.....
Tutaj nie chodzi tylko o TIRY a o cały transport samochodowy dostawczy do 3,5 t w aglomeracji Wrocławia, który będzie musiał za przejazd ....bulić jak za zboże co oczywiście przełozy sie na ceny usług.

I dlatego należy POwstrzymać PełO


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Pro Rock



Dołączył: 04 Maj 2010
Posty: 278
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 8:44, 03 Wrz 2011    Temat postu: * * * * *

Ten tekst wskazuje na paranoje jakiej nie zauwazaja PiSate srodowiska w Polsce.

Jezeli ktokolwiek odpowiedzialny za transport w jakiejkolwiek firmie transportowej zdecyduje sie na przejazd przez miasto zamiast autostrada i to obojetnie czy platna czy tez bezplatna to dowodzi tym swej niekompetencji. Ten czlowiek moglby czyscic kacze chlewiki a nie zajmowac sie logistyka.

Przejazd przez miasto, to nie tylko dluzsza droga i z tym zwiazane wieksze zuzycie paliwa i amortyzacja pojazdu, to takze koszty pracy kierowcy. To jeszcze nie wszystko - jeszcze utracone korzysci, przeciez w tym czasie mozna bylo zarobic transportujac co innego.
A zupelnie normalnej trosce o srodowisko tu nie wspomne.

Nikt normalny pominie te niezwykle istotne fakty.

Otwarcie nowej autostrady to wiec wielka sprawa dla kierowcow samochodow osobowych jak i wszystkich firm transportowych. To trzeba widziec, o tym trzeba mowic a nie PiSac cokolwiek by tylko dolozyc nielubianemu Premierowi.

Przy okazji dziekujmy Bogu za to ze zabral do Siebie Prezydenta Lecha Kaczynskiego i prosmy go o podobna wspanialomyslnosc w stosunku do jego brata blizniaka i mamuski oraz wszystkich poslow i senatorow z tej tak wspanialej partii.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
w51
Administrator


Dołączył: 23 Maj 2007
Posty: 5491
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Gliwice

PostWysłany: Sob 10:07, 03 Wrz 2011    Temat postu: Re: * * * * *

Znając skłonność autora do ...zamazywania swoich "przemyśleń" tylko z ... ostrożności cytuję poniższy tekst, w którym
Pro Rock napisał:
Ten tekst wskazuje na paranoje jakiej nie zauwazaja PiSate srodowiska w Polsce.

Jezeli ktokolwiek odpowiedzialny za transport w jakiejkolwiek firmie transportowej zdecyduje sie na przejazd przez miasto zamiast autostrada i to obojetnie czy platna czy tez bezplatna to dowodzi tym swej niekompetencji. Ten czlowiek moglby czyscic kacze chlewiki a nie zajmowac sie logistyka.

Przejazd przez miasto, to nie tylko dluzsza droga i z tym zwiazane wieksze zuzycie paliwa i amortyzacja pojazdu, to takze koszty pracy kierowcy. To jeszcze nie wszystko - jeszcze utracone korzysci, przeciez w tym czasie mozna bylo zarobic transportujac co innego.
A zupelnie normalnej trosce o srodowisko tu nie wspomne.

Nikt normalny pominie te niezwykle istotne fakty.

Otwarcie nowej autostrady to wiec wielka sprawa dla kierowcow samochodow osobowych jak i wszystkich firm transportowych. To trzeba widziec, o tym trzeba mowic a nie PiSac cokolwiek by tylko dolozyc nielubianemu Premierowi.

Przy okazji dziekujmy Bogu za to ze zabral do Siebie Prezydenta Lecha Kaczynskiego i prosmy go o podobna wspanialomyslnosc w stosunku do jego brata blizniaka i mamuski oraz wszystkich poslow i senatorow z tej tak wspanialej partii

albowiem autor kompletnie nie zrozumiał myśli przewodniej jaką było wskazanie na kolejną zmyłę premiera, który jak zwykle obiecuje, a następnie ustami swoich popleczników, któryś już raz z rzędu wycofuje sie ze swoich deklaracj i chorych pomysłów.

PS
A wogóle to dziwię się użytkownikowi bezpłatnych autostrad, że ... ma czelność optowania ... za płatnymi


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Pro Rock



Dołączył: 04 Maj 2010
Posty: 278
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 17:26, 03 Wrz 2011    Temat postu: * * * * *

Alez szanowny kolego w51..,
oczywiscie w przeciwienstwie do ciebie pisze tu jako ktos kto ma pojecie o tym co pisze.
W zyciu moim przejechalem samochodem jako kierowca jakies 2.000.000 km z tego conajmniej milion na autostradach, z tych autostradowych to najwyzej procent czy dwa platnymi.

Niby cieta przystawka niemiecka jest tylko chamska prawda w niej zero. PiSate prawdy to de facto nieprawda.

W Niemczech, bo nie ukrywam ze tu wlasnie misezkam autostrady sa oczywiscie bezplatne, ale tylko i wylacznie dla samochodow osobowych. Ciezarowe placa i to slono i mimo tego oplaca sie firmom przewozowym placic za przejazd autostrada bo tak jest taniej, taniej mimo tego ze niedaleko autostrady jest dobrze oznakowany objazd...., w Niemczech te drogi nazywa sie U iles tam (U od Umleitung - Objazd) Z kazdego zjazdu mozesz taka U do nastepnego zjazdu a potem jeszcze do nastepnego...

Nie chcac korzystac z Autostrad (oznakowanych A od Autobahn) mozesz korzystac z drog klasy B (Bundesstraße) - odpowiednika drog krajowych w Polsce.

Generalnie jest tak ze ceny korzystania z autostrad sa takie ze po rozwazeniu za i przeciw mimo wszystko oplaca sie zaplacic i jechac autostrada. W zakresie gospodarczym ma to swoje plusy. Jestem za tym aby transport towarowy przenosci na szyny albo siec wodna. Dlatego tez w pobieraniu oplat za przejazdy zarobkowe widze tylko pozytywy.

Sam osobiscie jezdzilem jak wspomialem sporadycznie tez platnymi autostradami, Wlochy, Szwajcaria, Austria, Francja, Hiszpania....

Jesli w gre wchodzi czas zawsze oplaca sie zaplacic, jesli chcesz wrazen, droga bezplatna moze byc np krajobrazowo ciekawsza. Jako koneser doceniam te wrazenia i jesli moge wybieram zawsze droge ciekawsza, bo tu gdzie mieszkam sa ciekawe drogi.
Spieszac sie z Koloni do Frankfurtu masz tylko jeden wybor Autostrade, majac czas mozesz bajecznie piekna nadrenska droga. Oczy z orbit wypadaja..., oczywiscie tylko koneserom, nie komus o kim mowia...., no wiesz jak nie musze ci powtarzac.

W ogole to ja do spraw oplat za przejazdy autostradami czy innymi drogami podchodze niezwykle luzacko...., przejazd kosztuje a jak kosztuje to trezba kalkulowac.

odpowiednio zamawiajac bilet na przelot do Polski zaplacisz za przelot mniej jak za dojazd na lotnisko plus parkowanie.

I to jest moim zdaniem prawe i sprawiedliwe bo nie ma nic wspolnego z Prawem i Sprawiedliwoscia.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
w51
Administrator


Dołączył: 23 Maj 2007
Posty: 5491
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Gliwice

PostWysłany: Sob 20:29, 03 Wrz 2011    Temat postu:

Trudno z dyletantem dyskutować o koronkach kiedy twierdzi, ze to .... same dziury
Gdzie ja twierdziłem, że w ... Deutschlandzie ruch na autostradach dla samochodów ciężarowych jest ... bezpłatny?
Widać mnogość przejechanych kilometrów robi swoje i stąd omamy wzrokowe.
Dlatego zalecam ostrożność i skupienie uwagi zwłaszcza ... koneserów na trasach widokowych bo w takiej sytuacji o wypadek ... nie trudno Think
A poważnie, w Polsce za podróz autostradą tam i z powrotem do Gdańska z łaski Pełowskiej jaczejki , bede musiał zapreliminować jednorazowo ok. 260 zeta czyli 60 ojro.
Dla porównania roczny koszt poruszania się po autostradach słowackich wynosi ....36,5 a w Czechach 46,8 ojro.
Tak więc jeździj Pro Rocku, po niemiskich autobahnach ciesz się, że za ... bezdurno, uważaj i nie ... zawracaj głowy uczonymi wywodami, które nijak się maja do kwestii ... oszustw przedwyborczych PełO


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Pro Rock



Dołączył: 04 Maj 2010
Posty: 278
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 23:52, 03 Wrz 2011    Temat postu: * * * * *

Genialne.....
Pan Premier Tusk powiedzial Bezplatne, majac na mysli tylko samochody osobowe - i przez to uznales go za cos tam....
ty napisales bezpatne, majac doslownie to samo na mysli i to ma byc genialne??

W Germany jest conajmniej kilkanascie tysiecy km autostrad, w Polsce kilkanascie jesli nie kilkadziesiat razy mniej: Ludowa ojczyzna nie pozostawila w spadku wolnej Polsce ani kilometra autostrady. I od tego trzeba zaczac.

A budowa kosztuje, nadrabianie zaleglosci 45 lat Peerelu to naprawde powazny problem, ale jak ktos widzi tylko jaki majatek narodowy pozostal po Peerelu to moim zdaniem ma pewne problemy podobne zreszta do twoich.

Piszesz ze musisz do Gdanska......., mysle ze wcale nie musisz, chcesz moze ale tez nic wiecej. I tu masz mozliwosci ktorych ty nie widzisz a o ktorych Ja pisalem. Do wyboru masz albo wcale albo drogami wiejskimi, samolotem, pociagiem czy busem. Ale slepego na zyczenie nie zmusisz zeby cos widzial, on i tak widzi tylko to co chce.

A oszustwa przedwyborcze, to polska specjaknosc,,,,,,. ja jeszcze dzsiaj pamietam jak jakis fartofel czyba zaklinal sie ze nie bedzie premiererm jak brat bedzie Prezydentem. I oczywiscie zdaniem niektorych slowa dotrzymal, bo przeciez czy to co zrobiul jeden burak mozna okreslic bycie Prezydentem a to co zrobil drugi bycie Premierem??

W kazdyn badz razie dziekujmy Bogu ze juz jednego zabral do siebie i prosmy go o to by zabral tez drugiego. Z bylym koalicjantem Lepperem mieliby szanse utworzyc tam silna polska sekcje.

A twoje zalecenia traktuje bardzo powaznie, 2 miliony km i zero wypadkow, w tym ogrom km na trasach widokowych i to nie tylko w Germany ale i w wielu innych krajach nie tylko Europy jest tego dowodem.

Oczywiscie Rzad PO nie jest dobrym rzadem, nie jest nawet przecietnym. Jest ale najlepszym na jaki PO, POlske i Polakow stac. Poprztednie Rzady Kaczynskiego i Millera byly nieporownywalnie gorsze, Rzady Marcinkiewicza i Belki tylko gorsze od obecnego.

Ale tego wszystkiego nie widzi osoba o ktorej mowiona bardzo a to bardzo brzydko ale nawet twoim zdaniem mieli w tym racje. Ja sie z tym absolutnie zdadzam, Uwazam nawet ze tylko z wrodzonej grzecznosci uzywali tak delikatnych okreslen.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
w51
Administrator


Dołączył: 23 Maj 2007
Posty: 5491
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Gliwice

PostWysłany: Czw 19:45, 22 Wrz 2011    Temat postu:

Nie cierpię ... Dorna ale ..... warto to wiedzieć i przekazać dalej

MNIEJ PO, WIĘCEJ MILIARDÓW

" Platforma Obywatelska w ostatniej fazie kampanii wyborczej skupiła się na przesłaniu: mniej, czy więcej, czyli tylko my zapewnimy Polsce 300 mld złotych w nowej perspektywie finansowej Unii Europejskiej. Tłumacząc z haseł wyborczych na język bardziej precyzyjny, propagandzistom PO chodzi o to, że tylko rząd tej partii będzie w stanie wynegocjować korzystne dla Polski rozwiązania w nowych Wieloletnich Ramach Finansowych Unii Europejskiej na lata 2014-2020.

Premier Tusk i propagandziści PO wprowadzili swoja partię na bardzo kruchy lód i mam wrażenie, że to od opozycji ( tak PiS, jak i SLD) zależy, czy przejdzie po nim, czy też załamie się on z trzaskiem, ze wszystkimi opłakanymi dla wkraczającej konsekwencjami.

Po pierwsze bowiem, nic nie wskazuje na to, że w tej kwestii to „ekipa” PO ma większe doświadczenie i możliwości niż „ekipy” rywali. To nie rząd PO wynegocjował korzystną dla Polski perspektywę na lata 2007-2013. Udaną końcówkę w negocjacjach przeprowadził rząd PiS-u z premierem Marcinkiewiczem i ministrem spraw zagranicznych Mellerem, ale warto docenić poprzedników, czyli rząd SLD, a zwłaszcza rolę premiera Leszka Millera, który rzutem na taśmę wynegocjował dodatkowe fundusze unijne związane z traktatem akcesyjnym w 2004 roku.

Jeśli chodzi o negocjacje nad budżetem to z dwojga złego czułbym się pewniej, gdyby negocjował Leszek Miller, a nie Donald Tusk. Co twardziel, to twardziel, a co mięczak, to mięczak.

Po drugie, Jerzy Buzek wyniesiony do roli głównego gracza ekipy PO w Unii zgodnie z międzypartyjnym porozumieniem w Parlamencie Europejskim przestanie być z początkiem 2012 roku przewodniczącym tegoż. Ale to drobny szczegół, małe oszustwo propagandzistów PO, rzecz wybaczalna.

Po trzecie, na co zwracali uwagę komentatorzy i obserwatorzy, do podziału budżetu unijnego w latach 2014-2020 siądą trzy nowe, wyposzczone państwa, które nie brały udziału w zasadniczym podziale w latach 2007-2013: Bułgaria, Rumunia i Chorwacja. Utrzymanie zatem polskiego udziału w nowej perspektywie finansowej na poziomie udziału w starej ( a tyle znaczy te 300 mld zł) jest zadaniem, łagodnie rzecz określając, niesłychanie ambitnym.

Po czwarte, owe circa 300 mld zawarte jest w projekcie budżetu przygotowanym przez Komisję Europejską. To bardzo dobrze, bo jest się do czego odwoływać. Zawsze lepiej we własnym interesie bronić propozycji wspólnotowej niż domagać się uwzględnienia partykularnych własnych propozycji. Jest jednak olbrzymie ale…

Od traktatu z Lizbony niesłychanie wzrosła rola Rady Europejskiej, czyli czynnika międzyrządowego reprezentującego państwa narodowe, a wśród tych państw – pozycja Niemiec i Francji. Otóż w pierwszej dekadzie września propozycja KE została zakwestionowana przez dziewięć państw- płatników netto, w tym Francję i Niemcy. Jak informowała PAP: Deklarację przeciwko nadmiernie wysokim wydatkom UE podpisali w poniedziałek ministrowie ośmiu państw UE: Francji, Niemiec, Wielkiej Brytanii, Austrii, Finlandii, Włoch, Holandii i Szwecji.

Dania poparła deklarację, ale ostatecznie zdecydowała się nie podpisywać jej tekstu. - Zgadzamy się z wymową listu, ale wstrzymaliśmy się z podpisaniem deklaracji, ponieważ jako przyszła prezydencja UE, chcemy być bezstronni - wyjaśnił PAP duński dyplomata w Brukseli. Według niektórych niepotwierdzonych oficjalnie informacji do sygnatariuszy listu zamierzają dołączyć Estończycy i Czesi. Sygnatariuszom deklaracji chodzi przede wszystkim o zmniejszenie wieloletniego budżetu UE o ok. 120 mld euro.

Punkt czwarty jest najistotniejszy. Widać wyraźnie, że propozycji KE trzeba będzie bronić. Jej utrzymanie to cel niesłychanie ambitny, ale trzeba do niego dążyć. Konieczne jest zatem zbudowanie koalicji, bo nie ma co liczyć na łaskawość ze strony najsilniejszych. Otóż twierdzę, że do skutecznych zabiegów o te 300 mld dla Polski konieczna jest zmiana polskiej polityki europejskiej, a warunkiem koniecznym do tego jest zmiana rządu, a konkretnie odsunięcie Donalda Tuska od stanowiska premiera i ministra Sikorskiego od stanowiska ministra spraw zagranicznych.

Premier Tusk i minister Sikorski doprowadzili bowiem do znaczącego osłabienia pozycji Polski w UE w porównaniu nie tylko z okresem rządu PiS, ale także SLD. To osłabienie jest wynikiem polityki zrażania do Polski naszych potencjalnych sojuszników w Unii. De facto Polska została doprowadzona do stanu samoizolacji, a najlepszym tego dowodem jest traktowanie przez duet Niemcy-Francja, a w ślad za nim przez inne kraje, polskiej prezydencji.

W całkowicie przemilczanym przez środki masowego przekazu tzw. głównego nurtu ( ale nie przez blogosferę) wywiadzie Jacques Delors’a dla Euronews, ta niesłychanie ważna w UE osobistość mimochodem rzuca uwagę o ignorowaniu polskiej prezydencji (podaję cytat i link):

Euronews :
„Uważa pan, że jest ona ignorowana?”

Jacques Delors:
„Jest ignorowana! Tak, jest ignorowana! I czy sądzi pani, że to jest dobry znak dla Europy?”
[link widoczny dla zalogowanych]

Delors rzuca tę uwagę na marginesie rozmowy i traktuje ją jako oczywistą. To czysta prawda. Warto się zatem zastanowić, dlaczego polska prezydencja jest tak jawnie ignorowana. Czy to wyłącznie wynik zmiany układu sił po Traktacie Lizbońskim, na który nałożył się kryzys strefy euro, czy też nasz rząd też ma jakieś niemałe zasługi?

Prawdą jest, że po Traktacie Lizbońskim kryzys strefy euro ujawnił – używając genialnego sformułowania Tacyta – wielką tajemnicę rządzenia: wystarczają Francja i Niemcy, by rządzić Unią. Nie wyjaśnia to jednak faktu, że polska prezydencja ignorowana jest bodaj w stopniu o wiele większym niż prezydencje czeska i węgierska. A z całym szacunkiem dla tych państw między Polską a Czechami i Węgrami jest pewna różnica. Po prostu Polska jest szóstym co do wielkości krajem członkowskim UE. Ponadto, jak zapewniają nas przy każdej okazji Donald Tusk i Radosław Sikorski, Polska jest w głównym nurcie polityki europejskiej oraz jest „naturalnym liderem” Europy Środkowo-Wschodniej.

Czy zatem prezydencja dużego państwa europejskiego, które jest regionalnym liderem i osadziło się w „głównym nurcie” polityki europejskiej mogłaby być przez silniejsze państwa tego nurtu tak otwarcie ignorowana jak nasza prezydencja? Nie mogłaby. Dlaczego zatem jest tak, jak jest?

Prawdą jest, że jesteśmy szóstym co do wielkości narodem europejskim. Nie jest prawdą, że jesteśmy w głównym nurcie polityki europejskiej; jesteśmy na jej marginesie. Nie jest prawdą, że jesteśmy regionalnym liderem. Prawdą jest, że inne rządy i państwa naszego regionu nam nie ufają. Te dwie ostatnie kwestie są ze sobą powiązane: nie jesteśmy w głównym nurcie polityki europejskiej, bo sami jesteśmy za słabi, by w nim się znaleźć, a odepchnęliśmy od siebie naszych regionalnych sojuszników. Oto krótka lista błędów popełnionych w imieniu Polski przez Donalda Tuska i Radosława Sikorskiego. Nie są to może kwestie, które pojawiały się „na paskach” w całodobowych telewizjach informacyjnych, ale w kancelariach, ministerstwach i gabinetach naszych regionalnych partnerów dobrze je pamiętają. A zatem:

Zostawiliśmy – wbrew wcześniejszym deklaracjom – Litwinów samych w ich sprzeciwie wobec nowej umowy UE-Rosja. Litwini pamiętają.

W końcówce negocjacji nad planami ewentualnościowymi NATO dla Polski i państw nadbałtyckich, gdy nawet Niemcy zgodzili się na objęcie nimi razem z Polską Litwy, Łotwy i Estonii, zaproponowaliśmy, by plany te objęły najpierw Polskę, a pozostałą trójkę – tak, owszem, ale później ( ujawniły to depesze Wikileaks). Litwini, Łotysze i Estończycy pamiętają; co więcej, w różnych krajach ich dyplomaci chodzą po ambasadach, pokazują wydruki z depesz i dają do zrozumienia: z tymi Polakami to trzeba uważać, bo mogą zdradzić i nawet nie wiadomo, dlaczego?

Premier Węgier Victor Orban w przededniu węgierskiej prezydencji zdecydował się na krok rzadko spotykany: opublikował w „Rzeczpospolitej” artykuł zawierający de facto propozycje trwałego europejskiego sojuszu węgiersko-polskiego. Odpowiedzią było zimne milczenie. Nie wsparliśmy atakowanego za swą politykę Orbana, Węgier i węgierskiej prezydencji. Węgrzy pamiętają.

Na spotkaniu ministrów spraw zagranicznych państw grupy Wyszehradzkiej, które miało przygotować polską prezydencję stawili się wszyscy konstytucyjni ministrowie poza…polskim ministrem, który wysłał na spotkanie sekretarza stanu. Niby drobna rzecz, ale znacząca, a dla naszych regionalnych partnerów ujma na honorze i prestiżu potężna. Pamiętają.

Jedna z najgłupszych w wymiarze regionalnym decyzji rządu PO-PSL – przystąpienie Polski do grupy Euro- Plus, ostatecznie rozbijająca grupę wyszehradzką jako podmiot regionalny w UE. Słowacja musi tam być, bo jest w eurolandzie. Ale Czechy i Węgry świadomie zdecydowały się do Euro-Plus nie przystępować. Jakie korzyści ma Polska z uczestnictwa w europlusie? Bycie w głównym nurcie? W Pradze i Budapeszcie już pamiętają i będą pamiętali.

No i sprawa drobniutka, ale niesłychanie jątrząca. Po to, by w kampanii wyborczej kopnąć PiS Donald Tusk zaatakował frakcję Europejskich Konserwatystów i Reformatorów ( europosłowie PiS do niej należą) oskarżając ją o ciężkie grzechy przeciw Polsce i Europie. Zapomniał, że EKR szefuje Jan Zahradil prominentny polityk rządzącej w Czechach ODS. Oburzony Zahradil zareagował listem skierowanym na ręce p. Jarosława Kaczyńskiego.http://wpolityce.pl/artykuly/14612-donald-tusk-obraza-przyjaciol-polski-przewodniczacy-grupy-politycznej-ekr-jan-zahradil-skierowal-do-mnie-nastepujacy-list . I Zahradil i jego koledzy z kierownictwa ODS będą pamiętać.

Cztery lata polityki zagranicznej w ogóle, a w tym polityki europejskiej tandemu Donald Tusk-Radosław Sikorski można streścić jednym zdaniem. Polska jest osamotniona: duzi nas lekceważą, mniejsi nam nie ufają.

Jeśli mamy obronić w Unii projekt perspektywy finansowej Komisji Europejskiej, a jest to dla naszych szans sprawa zupełnie kluczowa, musimy pozyskać sojuszników. Żeby pozyskać sojuszników musimy wyjść z samoizolacji.

Żeby wyjść z samoizolacji musimy zmienić polską politykę europejską. Żeby zmienić polską politykę europejską musimy zmienić premiera i ministra spraw zagranicznych. Quod erat demonstrandum.

Think


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
w51
Administrator


Dołączył: 23 Maj 2007
Posty: 5491
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Gliwice

PostWysłany: Pon 20:11, 26 Wrz 2011    Temat postu:

Ocena prof. Zdzisława Krasnodębskiego

Krasnodębski o lęku Polaków

To, co stłumione, powraca – twierdzi Zdzisław Krasnodębski w analizie otwierającej najnowsze wydanie Plusa Minusa. „Władza PO opiera się na tym, że polskie społeczeństwo trawi ukryty lęk, który wynika z traumatycznych doświadczeń przeszłości. Byle więc komuś nie podpaść, byle nie stracić tego względnego dobrobytu.

Jak pisze w znanej książce o pamięci społecznej angielski socjolog Paul Connerton 'Jak pamiętają społeczeństwa' pamięć społeczna jest zapisana nie tylko w świadomości, lecz także w cielesnych praktykach, w zwyczajach, nie poddanych refleksji sposobach zachowania, w umiejętnościach. 'Habitus' polskiego społeczeństwa, w tym szczególnie ich elit, bardziej włączonych w system niż zwykli zjadacze chleba, ukształtował się przez lata PRL-u. Dwadzieścia lat niepodległości to za mało, aby się w pełni wykształciły inne nawyki, zwłaszcza, że tak wiele z postkomunistycznych struktur przetrwało w III RP. Młodzi także musieli się do nich przystosować. Naturalnie nowy system gospodarczy i pluralizm polityczny neutralizował je, tłumił i modyfikował. Wydawało się więc z biegiem lat będzie lepiej. Ale w sprzyjających okolicznościach dawne przyzwyczajenia powracają.

Otóż w Polsce po dwudziestu latach niepodległości ustalił się de facto monocentryczny, monopolistyczny system władzy. Wprawdzie istnieje parę partii politycznych, ale jest - tak postrzegają to Polacy - jeden hegemon. Istnieje jedno centrum władzy, wokół którego krążą satelity. Rola PSL w obecnej koalicji przypomina rolę ZSL, a PJN miałoby szansę stać się zmodernizowanym Stronnictwem Demokratycznym. SLD spełnia rolę „partyjnego betonu" w ramach obozu rządzącego. Think

Jedyna duża partia opozycyjna zdefiniowana została jako „antysystemowa".
Media, znaczna część naukowców i elit kulturowych zajmują się jej atakowaniem, obrzydzeniem, wyszydzaniem itd. Jej miejsce w obecnym systemie politycznym, jest podobne do tego, jakie kiedyś w komunizmie zajmowała „rodzima reakcja", która ciągle się odradzała, stanowiła zagrożenie dla podstaw ustrojowych, które pozwalało mobilizować zwolenników i usprawiedliwiać represyjne działania w imię postępu.

Oczywiście dzisiaj warunki brzegowe są inne i trzeba utrzymywać demokratyczne reguły gry. Utrzymywanie ich formalnie nie jest, na szczęście, pozbawione realnego znaczenia. Pewnych granic nie można otwarcie przekraczać. Zwłaszcza w czasie kampanii wyborczej trzeba robić wrażenie równych szans i starcia racji w swobodnej dyskusji - nawet jeśli oczyściło się przedtem media z niepokornych dziennikarzy. Polacy natomiast dobrze wiedzą, że jest jedna władza, która nie ma specjalnych skrupułów, a co najwyżej chce zachować pozór. Wiedzą też, że przy władzy można się pożywić i że lepiej z nią nie zadzierać. Dzisiaj nie potrzeba cenzury czy bezpośredniego dozoru policyjnego. Każdy sam się pilnuje, by nie mieć kłopotów. Polacy uważają, że lepiej nie afiszować się z opozycyjnymi poglądami politycznymi lub krytyką rządu, bo w pracy może mieć kłopoty żona, a dziecko nie dostanie się na studia doktoranckie. Być może są to lęki przesadzone, wynikające z braku odwagi cywilnej, lecz coraz bardziej są obecne w polskiej rzeczywistości i ją kształtują".

■ ■ ■

„Obecna kampania wyjątkowo psuje polskie myślenie o kraju i relacjach łączących go ze światem. Ten obłęd oczywiście się skończy, ale odbudowa polskiej świadomości będzie trudna" – przewiduje z kolei Piotr Skwieciński, autor pamfletu Cynicy i Nocne Wilki . „Kampania wyborcza to zawsze coś doraźnego. Ale kampanie wyborcze potrafią też odcisnąć się trwałym śladem na czymś większym niż doraźność. Dzieje się tak wtedy, kiedy duże grupy obywateli mocno przeżywają kampanię emocjonalnie, a więc ich naturalna skłonność, by akceptować podawane im do wierzenia treści, jeszcze rośnie. Obawiam się, że obecną kampanię przyszli historycy będą zaliczali do wydarzeń znaczących nie tyle dla doraźnej polityki, ile dla czegoś niepomiernie ważniejszego – polskiego ducha. I niestety jestem pewien, że jej wpływ na tego ducha uznają oni za bardzo negatywny. Odpowiedzialni za to są obaj główni gracze polskiej sceny politycznej. Obaj w ciągu ostatnich tygodni zaszkodzili Polsce.

Gdyby zastanowić się, jaka cecha Polaków jest najgorsza, w sensie: najbardziej ograniczająca ich możliwości jako narodu, czyniąca z nich wdzięczny obiekt potencjalnych obcych inspiracji (a dla co bardziej wnikliwych obserwatorów wręcz ośmieszająca) to chyba w pierwszym rzędzie należałoby wymienić kompleks niższości wobec krajów zachodnich.

Argument 'co sobie o nas za granicą pomyślą?', kompletnie nieobecny w politycznym myśleniu narodów zachodniej części kontynentu (i to nie tylko tych wielkich, niegdyś imperialnych – tych mniejszych też) odgrywa sporą rolę w przeżywaniu spraw publicznych przez ogromną część Polaków. Otóż, choć argumentacja ta była przez ostatnie 20 lat często wykorzystywana przez szeroko pojęty obóz liberalny, to jednak nigdy tak bezpośrednio, tak wprost, jak uczyniła to Platforma Obywatelska w mijającej kampanii.

Krzyczącym przykładem myślenia, które partia rządząca chce wśród Polaków upowszechnić, jest zdanie z przygotowywanego wystąpienia Donalda Tuska w Radzie Unii Europejskiej: - Nasz głos zaczął się liczyć na arenie międzynarodowej, a polski rząd przestał być obiektem żartów.

Nie potrafię wyobrazić sobie przywódcę innego kraju europejskiego, który w instytucji międzynarodowej wypowiedziałby podobne słowa. Przedstawiciele narodów o autentycznej świadomości państwowej (zachodnioeuropejskie) albo autentycznie spojonych poczuciem etnicznej tożsamości (środkowoeuropejskie) mają zakodowaną wiedzę o tym, że takie zachowanie podlizującego się prymusa automatycznie poniżyłoby nie ich wewnętrznego konkurenta, ale całe ich państwo...

Czy wynika z tego, że rację ma Anna Fotyga, mówiąc że 'Polska traci suwerenność pod rządami Tuska'? Nie. Propagandowe wyczyny rządu, obliczone na wyborcze zwycięstwo, są szkodliwe i psują poddających się im Polaków. Ale nie da się tego na szczęście powiedzieć o rzeczywistych działaniach rządu w sferze relacji między Polską a światem zewnętrznym.

To, co o nich wiemy (przykładem niech będą choćby relacje z Wikileaks o zabiegach obecnego rządu w sprawie umieszczenia w Polsce amerykańskiej infrastruktury wojskowej, zaskarżenie decyzji Komisji Europejskiej ws.emisji CO2, wsparcie dla wydobycia w Polsce gazu łupkowego, popieranie białoruskiej opozycji) świadczy o tym że rząd działa w kierunkach zgodnych z racją stanu. Bywa nieudolny, ale nie podporządkowuje interesów Polski interesom obcym.

Fotyga jest politykiem, używa więc języka aluzji – cienkiej, ale jednak. Jarosław Marek Rymkiewicz nie jest politykiem, tylko ideologiem. I może sobie pozwolić na więcej. <> - mówi Joannie Lichockiej w 'Gazecie Polskiej'. I ostrzega: trzeba sprawić, by „ci, którzy teraz – po cichutku, po cichutku – planują zlikwidowanie Polski, wiedzieli, że będziemy się bili, właśnie tak jak w XVIII w. I nie pójdzie im z nami łatwo. Będziemy się bili – jak konfederaci barscy – pod sztandarami Maryi. Więc dobrze by było, żeby ci ludzie wiedzieli o tym, kiedy w swoich gabinetach coś planują".

Megalomania jest odwrotną stroną wykorzystywanego i intensyfikowanego przez Platformę kompleksu niższości i syndromu satelity. Też paczy, też psuje polskie myślenie, też zmniejsza nasze szanse. Podobnie paczy, podobnie psuje związana z tą megalomanią wizja kraju wiecznie zdradzanego, otoczonego przez tajnych i widnych wrogów.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ŚWIATOWID Strona Główna -> A co tam Panie ... w polityce??? Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3  Następny
Strona 2 z 3

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin